Dramatyczna akcja poszukiwawcza w Beskidach! 56-latek zgubił się w lesie, uratowali go w ostatniej chwili
Mroźny wieczór, ciemność i ogromny masyw leśny – w takich warunkach rozegrała się akcja poszukiwawcza, która mogła zakończyć się tragedią. 56-letni mieszkaniec Bielska-Białej, podczas górskiej wycieczki, zboczył ze szlaku i stracił orientację w terenie. Gdy jego telefon zbliżał się do rozładowania, zdołał jeszcze wezwać pomoc.
📞 Telefon na wagę życia
Po godzinie 17:00 dyżurny żywieckiej Policji odebrał zgłoszenie o zagubionym mężczyźnie. 56-latek zdołał przekazać swoją lokalizację, zanim bateria w jego telefonie całkowicie padła. Każda minuta miała znaczenie – panowały minusowe temperatury, a ciemność utrudniała poszukiwania.
🚨 Walka z czasem podczas akcji poszukiwawczej
Po otrzymaniu zgłoszenia, dyżurny natychmiast skontaktował się z ratownikami GOPR, którzy zostali wezwani do akcji. Funkcjonariusze z Komisariatu w Gilowicach błyskawicznie ruszyli w teren, korzystając z przekazanych przez poszkodowanego informacji o lokalizacji. Warunki były ekstremalne – gęsty las, brak szlaku, ciemność i ujemne temperatury. Ratownicy poruszali się po nieznanym terenie, używając GPS-ów oraz wskazówek od GOPR-owców.
- „Czasami to jest bardzo mylne, czasami tego miejsca w ogóle nie znamy. W ten sposób tracimy orientację w terenie, nie znając się jeszcze na obsłudze mapy, kompasu, bądź nie mając żadnej nawigacji przy sobie” – podkreślał w Radiu Katowice ratownik GOPR, Ryszard Kurowski, opisując te poszukiwania. „Turysta już nie miał odwrotu, nie mógł sobie poradzić. Uratowała go aplikacja „Ratunek”, która dokładnie pozycjonuje nasze położenie, a my ratownicy na monitorach widzimy dokładnie, gdzie ta osoba jest”.
W takich warunkach liczyła się każda minuta. 56-letni turysta nie miał możliwości samodzielnego poruszania się – był wychłodzony, osłabiony i zdezorientowany. Mężczyzna znajdował się głęboko w lesie, daleko od szlaku.
🚑 Szczęśliwe zakończenie
Po ponad dwóch godzinach intensywnych poszukiwań ratownicy odnaleźli 56-latka. Został przetransportowany do radiowozu, a następnie przekazany ekipie pogotowia ratunkowego. Po przebadaniu mężczyzna trafił pod opiekę rodziny, szczęśliwie unikając poważnych konsekwencji swojego zagubienia.
Jak uniknąć podobnych sytuacji?
Niestety, podobne przypadki zdarzają się często – zwłaszcza zimą, gdy warunki w górach są trudne. Dlatego warto pamiętać o aplikacji Ratunek, która jest jedynym narzędziem zaaprobowanym przez ochotnicze służby ratunkowe, takie jak GOPR, TOPR, MOPR czy WOPR.
Dlaczego warto korzystać z aplikacji Ratunek?
-
Szybkie wezwanie pomocy:
Aplikacja automatycznie łączy Cię z numerem ratunkowym w górach (TOPR, GOPR) lub nad wodą (WOPR, MOPR). -
Dokładna lokalizacja:
W trakcie rozmowy lub tuż po niej ratownicy otrzymują SMS z Twoją lokalizacją. Dzięki temu wiedzą, gdzie Cię szukać z dokładnością do 3 metrów – nawet jeśli Ty sam nie wiesz, gdzie się znajdujesz. -
Książeczka medyczna:
Możesz wpisać ważne informacje o swoim stanie zdrowia oraz kontakt do osoby, którą ratownicy powinni powiadomić o wypadku.
Co zyskują ratownicy dzięki aplikacji Ratunek?
- Szybko poznają lokalizacje osoby wzywającej pomoc – mogą też sprawdzić, czy i jak poszkodowany się przemieszcza.
- Informacje o stanie baterii w telefonie osoby wzywającej pomoc – co może być kluczowe w sytuacji, gdy telefon ma się rozładować.
- Możliwość zadzwonienia lub wysłania SMS-a do poszkodowanego – umożliwiając utrzymanie kontaktu.
- Dostęp do danych o stanie zdrowia poszkodowanego z Książeczki Medycznej – na żądanie, co jest nieocenioną pomocą w sytuacjach kryzysowych.
Pamiętaj:
- Wypadek lub zagubienie w górach może przytrafić się każdemu, nawet doświadczonemu turyście.
- Przed wyruszeniem na szlak upewnij się, że masz naładowany telefon i zainstalowaną aplikację Ratunek.
👉 Zadbaj o swoje bezpieczeństwo – technologia może uratować życie!
źródło: GOPR, Śląska Policja