Drożyzna uderza w szpitale na Śląsku [WIDEO]
Drożyzna i inflacja uderzają nie tylko w gospodarstwa domowe, ale również w instytucje takie jak np. szpitale, których sytuacja finansowa w trakcie pandemii COVID-19 i tak nie jest łatwa.
– Jeżeli chodzi o średnie podwyżki, to tak jak mówię, to różnie jest w różnych szpitalach. Średnio to jest około 247% to są podwyżki cen prądu i od około 180 do ponad 300% jeśli chodzi o gaz. Różnie w różnych szpitalach daje to kwoty – mówi Władysław Perchaluk, prezes Stowarzyszenia Szpitali Powiatowych.
W wypadku jednej z placówek należącej do stowarzyszenia szpitali powiatowych daje to kwotę o 600 tys. złotych wyższą do zapłaty niż w roku poprzednim. Nawet jeśli dany szpital np. nie korzysta z gazu to i tak odczuwa podwyżki, a to za sprawą wzrostu cen usług podwykonawców.
– Firma, która dostarcza nam posiłki, firma cateringowa, wybierana w przetargu, no w tej chwili ceny, ich usług ich dostaw dla nas rosną. Mamy w tej chwili postępowania przetargowe chociażby na prawnie, gdzie ten czynnik energetyczny jest bardzo istotny, też ceny są sporo wyższe – mówi Krzysztof Zaczek, Szpital Murcki w Katowicach.
Do tego dochodzą coraz bardziej zawrotne ceny wywozu odpadów, które również dotykają tego typu placówki. Przedstawiciele szpitali mówią o nadchodzącej tragedii finansowej, której elementem ma być również brak możliwości wypełniania rocznych kontraktów z powodu np. zamykania oddziałów, gdzie występują zakażenia koronawirusem i tym samym chociażby odwoływania planowych zabiegów. Tu jednak winien ma być system.
– Już od dłuższego czasu jest mowa o tym, że służba zdrowia powinna być zadaniem rządowym, a spada często na samorząd. W przypadku trzech złotych, jedną złotówkę dokładamy z budżetu gminy. Kontraktowanie jest za niskie. Nasze służby cały czas pracują nad tym, żeby to kontraktowanie powiększyć, ale jest to ciężkie zadanie – mówi Wojciech Maćkowski, UM w Piekarach Śląskich.
Bo Ministerstwo Zdrowia takiemu pomysłowi na razie zbyt przychylne nie jest. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, w placówki medyczne w sposób dotkliwy może również uderzyć nowe prawo podatkowe, a dokładniej podatek CIT. Z pierwszych wyliczeń wynika, że w przypadku niektórych szpitali może to oznaczać roczny wzrost kosztów nawet o pół miliona złotych.
Autor: Bartosz Bednarczuk