REKLAMA
Silesia Flesz najnowsze informacjeśrodowisko

Dziki terroryzują Dąbrowę Górniczą

Dziki w Dąbrowie Górniczej są dosłownie wszędzie – twierdzą mieszkańcy. Wchodzą na podwórka, przewracają kosze na śmieci, wygrzebują resztki, ostatnio biegały po placu zabaw.

W lasach okalających Dąbrowę Górniczą nie brakuje dzików. W poszukiwaniu pożywienia nieraz zapuszczają się w pobliże domów czy osiedli.

Dąbrowa Górnicza jest miastem „zielonym”, otoczonym lasami, mamy sporo terenów zielonych (lasów, pól, łąk, nieużytków, zarośli, itp.). Mówiąc krótko, jest to doskonałe środowiska dla dzików. Poza tym dziki są zwierzętami synantropijnymi, które przyzwyczaiły się do życia przy człowieku i jest im z tym dobrze. Dlatego musimy mieć świadomość, że dziki będą zawsze nam towarzyszyć. Oczywiście, w miastach, pomiędzy blokami nie powinno ich być, ale na osiedlach położonych przy lasach i polach dziki będą zawsze. To jest również ich dom. My musimy nauczyć się to zrozumieć i cieszyć z ich obecności, choć muszę przyznać, że dziki faktycznie potrafią być szczególnie uciążliwe i wyrządzać duże szkody w uprawach i na łąkach. Jedyną skuteczną obroną przed dzikami jest więc odpowiednie zabezpieczenie naszych posesji, tak by uniemożliwić im wejście do wewnątrz – tłumaczy Arkadiusz Boczkowski, łowczy z Koła Łowieckiego „Dąbrowa”.

Poznać naturę dzika

W kwestii dzików w mieście najważniejsza jest edukacja, czyli wiedza o tym, co robić i czego unikać, żeby nie zwabiać tych zwierząt. Trzeba też wiedzieć, jak zachować się, kiedy spotkamy dzika. Organizowaliśmy spotkania z mieszkańcami na ten temat, które niestety nie cieszyły się dużym zainteresowaniem. Mimo to planujemy je powtórzyć. Poza tym osobom, na których posesjach pojawiają się dziki, przekazujemy środek odstraszający. To specjalny granulat, bezwonny i niegroźny dla ludzi, ale wyczuwalny dla dzików. Jego zapach ma zniechęcać zwierzę do zbliżania się do miejsca, w którym został rozłożony mówi Marcin Janik, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska UM.

Sami możemy wpłynąć na to, czy dzik zawita na naszą posesję

– Dziki podchodzą do zabudowań w poszukiwaniu pożywienia. Niestety często sami je do tego zachęcamy, np. wyrzucając resztki jedzenia, utrzymując niezabezpieczone kompostowniki, czy też nie uprzątając na bieżąco spadów z drzew owocowych. W mieście rośnie też dużo dębów, a żołędzie to przysmak dzików. Dziki bardzo chętnie ryją trawniki, przede wszystkim te na bieżąco koszone, w poszukiwaniu np. pędraków chrząszcza – wyjaśnia Arkadiusz Boczkowski.

Niesprowokowany dzik nic nie zrobi

Przed nieproszonymi gośćmi może ochronić ogrodzenie. Niestety, musi być bardzo solidne, bo zwykła siatka nie jest dla nich żadną przeszkodą. Kiedy staniemy oko w oko z dzikiem, musimy wiedzieć, jak się zachować.

– Dziki z natury nie są agresywnymi zwierzętami. Niebezpieczne mogą być wówczas, gdy poczują się zagrożone. Zatem, gdy zobaczymy dzika, przede wszystkim nie zbliżajmy się do niego. Zostawmy go w spokoju i oddalmy się niezwłocznie nie wykonując przy tym gwałtownych ruchów. Niestety wiele osób zbyt blisko podchodzi do zwierzęcia, próbuje je filmować, robić mu zdjęcia, karmić albo gwałtownie je odganiać. Takie zachowania mogą tylko sprawić, że dzik poczuje się osaczony, a wówczas w ramach obrony może ruszyć na człowieka – mówi Arkadiusz Boczkowski.

Gdzie zgłosić pojawienie się dzika?

Pojawienie się dzika trzeba zgłosić straży miejskiej (986) albo centrum zarządzania kryzysowego (32 262 44 10).

Po zgłoszeniu obecności dzików na danym terenie, na następny dzień sprawdzamy okolice zgłoszenia i szukamy ścieżek, którymi dziki chodzą. Intensywniej obserwujemy rejon zgłoszenia, głównie w nocy przy pomocy urządzeń noktowizyjnych i termowizyjnych. Pamiętajmy, że zwierzęta te są aktywne głównie w nocy. W dzień odpoczywają w ostojach. Często montujemy też tzw. fotopułapki, a więc kamery wyposażone w czujnik ruchu i bezprzewodowy przesył obrazu na telefon. Te działania pozwalają nam namierzyć dzienne ostoje dzików oraz drogi ich migracji. Pamiętajmy jednak, że to wszystko czynności czasochłonne – tłumaczy Arkadiusz Boczkowski.

Odstrzał i nęcenie

Kiedy wiadomo, skąd i którędy chodzą dziki, wówczas można próbować je powstrzymać. Są na to dwa sposoby. Jednym jest odstrzał, a drugim tworzenie tzw. nęcisk zaporowych. Polega to na rozsypaniu pożywienia, głównie kukurydzy, na drodze wędrówek dzików. Chodzi o to, żeby tam żerowały i nie szły, w poszukiwaniu jedzenia, w stronę domów czy osiedli.

Dzik, który zapuści się do miasta, może zostać przez myśliwych umiejętnie, bezpiecznie i spokojnie wypłoszony i skierowany do miejsca jego ostoi. To najlepsze rozwiązanie w obecnej sytuacji. W przypadkach dużego zagrożenia dzik może zostać odstrzelony lub uśpiony. Pamiętajmy jednak, że każdy dzik uśpiony lub schwytany w pułapkę żywołowną (tzw. odłownię) nie może zostać przetransportowany do lasu i wypuszczony. Przede wszystkim nie zezwala na to prawo, ze względu na występującą chorobę zakaźną ASF (afrykański pomór świń). W tej sytuacji każdy schwytany dzik musi zostać uśmiercony – wyjaśnia Arkadiusz Boczkowski.

Poza tym dziki przyzwyczajają się do swoich siedlisk, mają bardzo dobrą orientację w terenie i są w stanie przebyć bardzo duże odległości. Dlatego gdyby przewieźć je nawet 200 km stąd, prawdopodobnie po kilku dniach by wróciły. Dlatego mieszkając w otoczeniu lasów, łąk czy pól musimy wiedzieć, co robić, żeby „dzicy” sąsiedzi nie uprzykrzali nam zanadto życia. Wiele w tym względzie zależy też od nas samych.

Źródło: UM Dąbrowa Górnicza

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button