Dzikie Jaworzno. Kiedy problemy mieszkańców się skończą?
Spotkać dziki w Jaworznie to nie jest wielka sztuka. Od dobrych kilku lat te zwierzęta dają się we znaki mieszkańcom. A od kilku dni internet zalewa fala nagrań z zachowaniem tej zwierzyny. Czy problemy mieszkańców Jaworzna się skończą? I co można z tym zrobić – o tym Paweł Jędrusik.
We wtorek wystarczyło kilkanaście minut i małe stado dzików spotkaliśmy przy jednej z jaworznickich szkół. Wcześniej zryły tu trawnik, a teraz przyszły szukać jedzenia. Wielu mieszkańców tych zwierząt się boi, choć przywykło już do ich obecności.
– Jest ich masę. Mieszkam na Gigancie i wieczorem nie ma sensu w ogóle wychodzić – mówi Teresa, mieszkanka Jaworzna.
– No nie za dobrze to wszystko wygląda. Bo po prostu dziki wchodzą tam gdzie ludzie mieszkają – mówi Ewa, mieszkanka Chrzanowa.
W ostatnich dniach internet obiegło nagranie, na którym widać jak jeden z dzików próbuje „dobrać się” do reklamówki, którą niesie jedna z mieszkanek Jaworzna. I choć sytuacja może na pierwszy rzut oka wyglądać nieco zabawnie, to wielu do śmiechu nie jest. Bo ludzie boją się, że może dojść do tragedii.
– Na początku był strach, a teraz już nie. Ale czuję zagrożenie. Dziki niektóre są tu większe od człowieka, takie bydlaki chodzą. Nauczyliśmy się z nimi żyć, aczkolwiek kiedyś ich nie było – mówi Ireneusz, mieszkaniec Jaworzna.
– Wszystkie miasta się z tym borykają, u nas mało co robią. Nie wiem. Są jakieś służby, czy to myśliwi. Ale chyba powinny być bardziej zaangażowane władze miasta – mówi Jerzy, mieszkaniec Jaworzna.
Ale miasto twierdzi, że głównym problemem jest to, że ludzie dokarmiają te zwierzęta. I na dowód publikuje nagranie.
To z kolei inny film, który krąży w internecie. Tu również jeden z mieszkańców daje jeść dzikom z ręki. Na razie jednak nie zanosi się na koniec problemu, bo miasto odpowiedzialność zrzuca na władze wojewódzkie.
– Kompetencje w tym zakresie nie należą do gminy. Tutaj jedynym samorządem, który mógłby coś zaradzić, który ma odpowiednie narzędzia i kompetencje to jest samorząd wojewódzki. Natomiast na pewno sytuacja dojrzała do tego, aby podjąć jakieś działania prawne na poziomie ustawowym, które by ten pat kompetencyjny w jakiś sposób rozwiązały – mówi Filip Szatanik, Urząd Miejski w Jaworznie.
I o ile dokarmianie dzików jest jednym z powodów, dla których dziki wchodzą do miast, to przyrodnik Piotr Grzegorzek wskazuje też na inne.
– Dziki doszły do wniosku, że w mieście żyje się łatwiej i wygodniej. Ale musimy zdawać sobie sprawę z tego, że my im odbieramy ich naturalne domy, lasy, w których one do tej pory sobie całkiem nieźle radziły – mówi Piotr Grzegorzek, przyrodnik.
Na razie jednak nie radzą sobie i mieszkańcy i władze miast, bo problem nie dotyczy tylko Jaworzna.
Autor: Paweł Jędrusik
wideo dzięki uprzejmości jaw.pl