reklama
BiznesSilesia Flesz najnowsze informacjeTVS VIDEO

Elektrownia Rybnik do zamknięcia. Setki osób do zwolnienia

Związki zawodowe z Elektrowni Rybnik protestują przeciwko planom zamknięcia ich zakładu. Elektrownia w Rybniku ma zostać zamknięta szybciej, niż do tej pory zapowiadano. Koniec pracy zakładu wyznaczono na przyszły rok.

Choć elektrownia należy spółki skarbu państwa, a miasto nie ma w niej udziałów, liczą na wsparcie prezydenta i radnych. Chodzi przede wszystkim o ludzi i ich miejsca pracy.

Pracuje jednak tutaj dość dużo pracowników, ponad 500 osób, dodatkowo jeszcze firmy, kopalnie, które pozbawią pracy. I to jest dla nas przykre. Że tyle ludzie bez pracy zostanie. No niby tam budują tą elektrowni gazową, ale do tej elektrowni gazowej wątpię, żeby tam wszyscy pracownicy, którzy stracą pracę się dostali. No a ciepło ma być prawdopodobnie podawane tam, ale z pogłosek słyszę, że ma być grzane olejem i mi się wydaje, że będzie dwa razy drożej, niż teraz płacimy – mówi Wiesław Grabowski, były pracownik Elektrowni Rybnik.

Pracę może stracić ponad tysiąc osób

W elektrowni faktycznie zatrudnionych jest około 500 pracowników, ale razem z firmami zewnętrznymi, liczba osób, które mogą stracić pracę oscyluje w granicach 1200. Zgodnie z umową społeczną podpisaną 4 lata temu elektrownia miała wytwarzać ciepło do 2030 roku, stąd niespodziewane decyzje spółki zaskoczyły pracowników, którzy zarzucają zarządowi brak dialogu.

– My spalamy rocznie około 1,5 mln ton węgla. To jest wydobycie około dwóch kopalń, w związku z tym, jeśli nie będzie spalania tego węgla, to również nie będzie zbytu na ten węgiel. Reasumując: nie będzie zbytu, nie będzie potrzeby kopalni. Nie będzie potrzeby kopalni to tak jak teraz nasz prezes przyjeżdża, mówi, że zamyka Elektrownię Rybnik, przyjedzie prezes PGG, PGE czy Węglokoksu i powie, że nie macie zbytu na wasz towar i musimy was zamknąć. Także to jest efekt domina i na pewno odbije się to na całym regionie – mówi Ireneusz Oleksik, przewodniczący Solidarności w Elektrowni Rybnik.

Powiązane artykuły

Na co pracownicy nie chcą pozwolić. Uważają, że Rybnik, a nawet cały Śląsk może podzielić losy Wałbrzycha. Dlatego temat został podjęty na sesji rady miasta. W jej trakcie prezes zarządu spółki PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, Jacek Kaczorowski, odczytał list dyrektora elektrowni, w którym ten deklaruje, że ze stroną społeczną trwają rozmowy, a pracownicy mają otrzymywać oferty nowego zatrudnienia.

– Zapewniam, że zostaną podjęte odpowiednie działania mające na celu zabezpieczenie ciągłości dostaw ciepła do czasu powstania możliwości zmiany jego dostawcy lub do czasu wynikającego z obowiązujących regulacji prawnych lub zawartych umów. Działania PGE GiEK odbywają się zgodnie z planem i z zachowaniem najwyższych standardów, przepisów prawa, a przede wszystkim z myślą o mieszkańcach i pracownikach – mówi Jacek Kaczorowski, prezes zarządu PGE GiEK.

Rybnik oferuje wsparcie elektrowni

Prezes dodał również, że zakład otwarty jest na rozmowy i propozycje dotyczące jego przyszłości. Nie dają wiary temu sami pracownicy, a miasto zadeklarowało im wsparcie , apelując w tej sprawie do premiera Tuska.

Jest to dla nas ważna sprawa dlatego, że po pierwsze mówimy o miejscach pracy a po drugie, mówimy o kwestii dostarczania ciepła do osiedla na terenie miasta Rybnika, a również bezpieczeństwa energetycznego. Jeżeli chodzi o kwestie ciepła, 21 października odbędzie się pierwsze spotkanie grupy roboczej, my się dzisiaj spotkaliśmy z panem dyrektorem Elektrowni Rybnik i rozmawialiśmy o tym spotkaniu. Grupa robocza będzie dalej prowadzić tematy dotyczące ciepła i zasilania osiedla rybnickiej kuźni, właśnie z terenów obecnej Elektrowni Rybnik – mówi Wojciech Kiljańczyk, wiceprezydent Rybnika

Jednocześnie prezydent oczekuje, że pracownicy elektrowni będą wiedzieli, z jakich rozwiązań osłonowych będą mogli skorzystać. Pracownicy twierdzą, że średnia wieku w zakładzie to 50+ w związku z czym na rynku pracy się nie odnajdą, a wielu zostało kilka lat do emerytury. Podkreślają również, że w alternatywnej elektrowni gazowej zatrudnienie może znaleźć wyłącznie około 60 osób. Jeżeli zarząd elektrowni nie zmieni zdania i decyzje pozostaną w mocy, zapowiadają eskalację protestów.

Autor: Fatima Orlińska

Pokaż więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button