Ewakuacja szkoły w Tychach. Nowe fakty i WIDEO
600 osób ewakuowano w czwartek ze Szkoły Podstawowej nr 37 w Tychach. Powodem miał być wyciek gazu, na którego wyczuwalność skarżyli się uczniowie podczas akademii. Ewakuacja nastąpiła na decyzję dyrekcji szkoły, a na miejsce zadysponowano m.in. pogotowie gazowe. Łącznie swoje czynności prowadziło tam 14 zastępów straży pożarnej.
– Część osób, dokładnie 18 dzieci, odczuwało dyskomfort, objawy medyczne, bóle i zawroty głowy. Stąd tej osiemnastce udzieliliśmy wsparcia medycznego w postaci tlenoterapii, zabezpieczenia termicznego. Pozostała część szkoły, pozostali uczniowie z budynku szkoły zostali ewakuowaniu. W trakcie prowadzonej diagnostyki czy działania operacyjnego nie stwierdziliśmy tutaj występowania gazu czy innych substancji, które mogłyby być potencjalnie niebezpieczne i które mogły powodować takie, a nie inne objawy – mówi st. kpt. Tomasz Kostyra, oficer prasowy PSP w Tychach.
Z 550 ewakuowanych uczniów, siedem zespołów pogotowia ratunkowego udzieliło pomocy łącznie 40 poszkodowanym. Dzieci na miejscu przebadano, a pięcioro z nich zostało przetransportowanych do szpitali na terenie miasta celem obserwacji.
–Myślę, że dzisiaj zostaną jeszcze zwolnienia, ponieważ objawy nie wskazywały na jakikolwiek stan zagrożenia życia. Ewentualnie dla sprawdzenia stanu zdrowotnego tych pacjentów stwierdziliśmy, że trzeba poobserwować ich w szpitalu pod okiem szpitalnego oddziału ratunkowego bądź izby – mówi Łukasz Pach, dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach.
Choć niektórzy mali pacjencji skarżyli się na uczucie duszności, to saturacja u żadnego z nich nie wskazywała niepokojących parametrów. Nie wykazano również objawów mogących świadczyć o zatruciu gazem. Jednoznacznie przyczyna zaistniałej sytuacji nie jest określona, jednak prawdopodobnie zadziałał tu efekt paniki.
ZOBACZ MATERIAŁ SILESIA FLESZ
Fatima Orlińska