Fotowoltaika dla spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych. 500 mln złotych na instalacje fotowoltaiczne – to dotacje dla spółdzielni oraz wspólnot mieszkaniowych. Do gry wkraczają aglomeracje.
Fotowoltaika dla spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych. Jak to ma wyglądać w praktyce?
Waldemar Buda, Minister Rozwoju i Technologii podkreślił, że nastąpił rozwój w zakresie energii odnawialnej, szczególnie dzięki właścicielom domów jednorodzinnych na wsiach i w małych miastach. Teraz do trendu dołączają większe aglomeracje.
Dotacje nie tylko na panele fotowoltaiczne
Jak zapowiedział minister, przewiduje się aż 500 mln zł na instalacje fotowoltaiczne. Państwo pokryje 50 procent kosztów poniesionych na inwestycję w tym zakresie. Program finansowany będzie z pieniędzy PFR.
Co ciekawe, dofinansowaniem zostaną objęte także instalacje wspomagające, takie jak magazyny energii, czy też pompy ciepła. Pieniądze zostaną także wykorzystane na modernizację istniejącej już instalacji, jeżeli dzięki niej wzrośnie moc o co najmniej 25 procent.
„Do tej pory pomocą dla rozwoju fotowoltaiki w Polsce był program „Mój Prąd”. Ten jednak traktował tak samo prosumentów w domach jednorodzinnych, jak i wielorodzinnych. Teraz dopasowaliśmy rozwiązania dla prosumenta lokatorskiego. Dotyczy to zarówno spółdzielni, jak i wspólnot mieszkaniowych” – wyjaśnia Waldemar Buda, minister rozwoju i technologii.
Zmiany w zakresie rozliczania energii
Minister zapowiedział także, że zmienią się zasady rozliczania energii, co pozwoli na maksymalną opłacalność inwestycji.
Zmiana w zakresie rozliczania będzie polegać na tym, że wszystko, co zostanie wyprodukowane ponad autokonsumpcję, zostanie rozliczane w całości przez operatora, dystrybutora energii. Zatem ewentualna nadwyżka na koniec roku będzie zwracana w wysokości 20 procent prosumentowi (zarządcy budynku).
Sukces czy porażka?
Bardzo ciekawe jest pytanie, czy mieszkańcy budynków wielorodzinnych i bloków mieszkalnych zdecydują się na takie rozwiązania. Niestety koszty tego rodzaju inwestycji poszły znacząco w górę, w związku z kryzysem energetycznym. Poza tym połowa kosztów będzie musiała zostać pokryta ze środków własnych. Resort wierzy jednak, że program ten będzie cieszył się równie dużą popularnością jak „Mój Prąd” i że za 2-3 lata instalacje fotowoltaiczne pojawią się na większości bloków w miastach.
