REKLAMA
SportWiadomość dnia

GKS Tychy idzie jak burza przez play offy bo …hokeiści się nie golą i stronią od kobiet?

Na całym świecie podczas fazy play-off hokeiści się nie golą. I nie chodzi tu o modę na drwaloseksualnych mężczyzn, ale pewien przesąd. Zawodnicy wierzą bowiem, że zarost przyniesie im szczęście. Choć nie jest to poparte żadnymi badaniami, to  począwszy od NHL po polską ligę hokeiści wolą nie ryzykować i zapuszczają brody. To jednak dopiero początek, bo jak się okazuje świat hokeja jest pełen przesądów.

Te zaczynają się już w drodze drużyny na mecz. Do autobusu nie może wejść kobieta, bo jej obecność działa na zawodników deprymująco, a co gorsza może przynieść pecha. Kategorycznie płeć piękna nie ma też wstępu do szatni. Szatnia to najbardziej strzeżone miejsce. Wielu zawodników nie pozwala dotykać sprzętu, szczególnie chronione są kije. Kiedy Sidney Crosby owinie go taśmą, nikt nie ma prawa go ruszać. Jeśli ktoś go dotknie, gwiazda NHL zrywa taśmę i obkleja go od nowa. Kolejny przesąd dotyczy rozmów z mamą – w dniu meczu Crosby z nią nie rozmawia. Kilka razy złamał tą zasadę i za każdym razem doznawał kontuzji.

Wróćmy jednak do polskiej ligi. Tu prawdziwe rytuały rozpoczynają się po wejściu zawodników na lód. Drużyny nie prowadzi wtedy kapitan, tylko zawodnik, który przynosi szczęście. Nawet kiedy "talizman" zespołu jest kontuzjowany, w ważnym meczu musi wyprowadzić drużynę. Najważniejszy jest jednak bramkarz. Przed każdą tercją oklepuje kijem słupki i poprzeczki, prosząc w ten sposób o to, żeby krążek nie wpadał do siatki. Z kolei jeszcze przed rozpoczęciem meczu zawodnicy otaczają go w kółeczku. Następnie oklepują go kijami i dopiero wtedy można zaczynać grę.

O rytuałach trzeba pamiętać nawet po zdobyciu Mistrzostwa Polski. Kapelusz trenera lub kierownika drużyny musi zostać spalony na lodzie. W przeciwnym razie zespół może dopaść pech, a co gorsza zespół przez kolejne lata może nie zdobyć tytułu. Ponadto w Czechach i Rosji nie można gwizdać w szatni, bo nie będzie wtedy pieniędzy na wypłaty. Z kolei kiedy zawodnik ma problem ze zdobywaniem bramek, wkłada kij do ubikacji. Nasi zawodnicy dwóch ostatnich akurat nie muszą praktykować 🙂 A czy zabobony zadziałają w praktyce – czyli na lodzie – w wykonaniu hokeistów GKS Tychy – przekonamy się już dzisiaj (23.02) wieczorem. O 18.00 w Bytomiu kolejne starcie w 1. rundzie play off z Polonią.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button