Silesia Flesz najnowsze informacjeSport

GKS Tychy ma najlepszych kibiców. 11 tys. osób na trybunach

Na razie najlepsze wyniki osiągają tu kibice. Pod tym względem w Tychach zawstydzili nawet Ekstraklasę. Na trybunach miejskiego stadionu w ostatnią sobotę padł absolutny rekord frekwencji. Spotkanie z Rakowem Częstochowa oglądało ponad 11 tysięcy osób. Takiego wyniku w historii nowej drugiej ligi nie osiągnął do tej pory żaden klub piłkarski w kraju. – Słowo kibic to nie jest takie puste słowo, tylko nabiera bardzo dużego znaczenia, taka liczba kibiców to jest ewenement na skalę drugoligową i na pewno kibice nie zawiedli – twierdzi Kamil Kiereś, trener GKS Tychy.

 

Nie zawodzą od momentu otwarcia stadionu. W połowie lipca na inaugurację GKS zagrał z niemieckim FC Köln. Spotkanie oglądał komplet publiczności, ponad 15 000 osób. Mało kto wtedy zakładał, że na mecze drugoligowe kibice będą chcieli przychodzić równie tłumnie.

 

Powiązane artykuły

Cel udało się zrealizować. Z każdym spotkaniem frekwencja szybowała w górę. Wisła Puławy przyciągnęła ich ponad 5 tysięcy, a spotkanie z Polonią Bytom o prawie trzy tysiące więcej. Średni wynik na tyskich trybunach to ponad 7500 tysiąca. – Na pewno to było dla nas zaskoczenie bardzo duże, spodziewaliśmy się 10 tysięcy, ale kibice się zebrali, zmobilizowali i cieszymy się, że przyszli na mecz nas oglądać – Mariusz Zganiacz, zawodnik GKS Tychy.

 

Przychodzą, mimo że ich drużyna w ostatnich spotkaniach nie potrafi wygrać. GKS zajmuje dopiero siódme miejsce w drugoligowej tabeli. Bilet ulgowy kosztuje tu – pięć złotych. Normalny dziesięć. Zdaniem prezesa klubu taka frekwencja to nie tylko zasługa niskich cen. – Pokazujemy, że ta decyzja odnośnie wybudowania stadionu o takiej pojemności to była idealna decyzja, w Tychach jest też głód piłki nożnej – Grzegorz Bednarski prezes spółki Tyski Sport.

 

Na Tychy z zazdrością spoglądają kluby w całym województwie. Gliwice mogą pochwalić się nowoczesnym stadionem i pierwszym miejscem w ekstraklasie. Średnia frekwencja na meczach Piasta jest jednak o połowę niższa niż ta tyska. W innych klubach robią co mogą żeby przyciągnąć kibiców. Z takiego zaproszenia na Wielkie Derby Sląska skorzystało w Chorzowie ponad osiem tysięcy fanów. Władze Ruchu na tym jednak nie poprzestają – Postanowiliśmy uhonorować osoby wykonujące zawody charakterystyczne dla Śląska, czyli górników i kopalń i pracownicy tych zakładów dostali od nas pakiet bezpłatnych karnetów – mówi Donata Chruściel, rzecznik prasowy Ruchu Chorzów.

 

Ale nawet najlepszy stadion i najbardziej oryginalna akcja marketingowa mogą tu nie wystarczyć. – Konkurencją dla meczu piłkarskiego nie jest inny mecz piłkarski, ale jest sto stacji telewizyjnych, aktywny tryb życia, ulegliśmy też pewnej megalomani budując tak duże stadiony – twierdzi Rafał Kędzior, redaktor naczelny SportSlaski.pl.

 

Na szczęście na Śląsku aż tak wielu nowych obiektów jeszcze nie ma. Ale już wkrótce na miarę tego tyskiego powstaną stadiony w Zabrzu i Chorzowie.

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button