Kategorie

Gliwice: Dramatyczne poszukiwania mężczyzny. Zadzwonił na policję, ale nie wiedział gdzie jest

Rozpoczęto od próby ustalenia, gdzie zgłaszający zamieszkuje, skąd wyszedł, w jakim kierunku zmierzał, jak długo szedł. Jednak próba wskazania i opisania otoczenia, w którym mężczyzna się znajdował, spełzła na niczym. Ustalono jedynie, że gliwiczanin wyszedł z mieszkania w ścisłym centrum miasta i, jak oświadczył, mógł przejść kilometr. Tłumaczył też, że lubi nocne spacery, które są mu potrzebne do utrzymania sprawności fizycznej.

Lokalizacja dzwoniącego telefonu niewiele pomogła – wskazywała rejon o promieniu prawie kilometra, co w terenie zabudowanym daje ogromny obszar poszukiwań. Dyżurny podtrzymywał rozmowę z zagubionym, wydobywając od niego istotne informacje. Wynikało z nich na przykład, że mężczyzna musi znajdować się niedaleko ulicy, gdyż dostrzega krawężnik i „zebrę”.

Policjant wpadł na pomysł, jak problem rozwiązać. Powiedział dzwoniącemu, by ten się nie rozłączał, zaś załodze jednego z radiowozów przeczesujących rejon kazał włączyć sygnały dźwiękowe, po czym nasłuchiwał, czy policyjna syrena jest słyszana w połączeniu. W ten sposób dyżurny obserwował trasę przejazdu radiowozu i wzmacniający się w słuchawce sygnał, aż policjanci dotarli do gliwiczanina.

60-latek leżał na poboczu w rejonie skrzyżowania ulic Toruńskiej i Bojkowskiej. Asystująca policji karetka pogotowia zabrała chorego mężczyznę do szpitala. 

Powiązane artykuły

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button