Gliwice: Dramatyczne poszukiwania mężczyzny. Zadzwonił na policję, ale nie wiedział gdzie jest
Rozpoczęto od próby ustalenia, gdzie zgłaszający zamieszkuje, skąd wyszedł, w jakim kierunku zmierzał, jak długo szedł. Jednak próba wskazania i opisania otoczenia, w którym mężczyzna się znajdował, spełzła na niczym. Ustalono jedynie, że gliwiczanin wyszedł z mieszkania w ścisłym centrum miasta i, jak oświadczył, mógł przejść kilometr. Tłumaczył też, że lubi nocne spacery, które są mu potrzebne do utrzymania sprawności fizycznej.
Lokalizacja dzwoniącego telefonu niewiele pomogła – wskazywała rejon o promieniu prawie kilometra, co w terenie zabudowanym daje ogromny obszar poszukiwań. Dyżurny podtrzymywał rozmowę z zagubionym, wydobywając od niego istotne informacje. Wynikało z nich na przykład, że mężczyzna musi znajdować się niedaleko ulicy, gdyż dostrzega krawężnik i „zebrę”.
Policjant wpadł na pomysł, jak problem rozwiązać. Powiedział dzwoniącemu, by ten się nie rozłączał, zaś załodze jednego z radiowozów przeczesujących rejon kazał włączyć sygnały dźwiękowe, po czym nasłuchiwał, czy policyjna syrena jest słyszana w połączeniu. W ten sposób dyżurny obserwował trasę przejazdu radiowozu i wzmacniający się w słuchawce sygnał, aż policjanci dotarli do gliwiczanina.
60-latek leżał na poboczu w rejonie skrzyżowania ulic Toruńskiej i Bojkowskiej. Asystująca policji karetka pogotowia zabrała chorego mężczyznę do szpitala.
-
DTŚ w Zabrzu w remoncie! Utrudnienia potrwają do października [REMONT DTŚ W ZABRZU]
- 90' Festival Katowice 2017 na Muchowcu już 12 sierpnia. To będzie święto fanów muzyki lat 90! [PROGRAM]
-
Jak skutecznie walczyć o odszkodowania? 25% z nas nie ma o tym pojęcia!
-
Szokująca czy patriotyczna? Oprawa meczu Legia – Astana wywołała kontrowersje [WIDEO, FOTO]