Gliwice, Rybnik i Zawiercie. To tam zatrudniają nielegalnie [WIDEO]
W tej branży zazwyczaj dokładnie przestrzegane są przepisy, ale te kulinarne. Z kodeksem pracy właściciele gastronomii są już na bakier. Co więcej, górują wśród innych pracodawców w nielegalnym zatrudnianiu. Najczęściej młodych ludzi, którzy szukają pierwszej, sezonowej pracy. – W warunkach, w których powinna być zawarta umowa o pracę, nie potwierdzanie umowy o pracę w pierwszym dniu rozpoczęcia pracy czy też nieterminowe potwierdzanie umowy o pracę no i nie zgłaszanie pracowników czy też osób do ubezpieczenia społecznego – mówi Beata Marynowska z Państwowej Inspekcji Pracy w Katowicach.
W województwie śląskim inspektorzy państwowej inspekcji pracy skontrolowali 60 pracodawców, którzy oferowali prace sezonowe. Kontrole objęły ponad 200 pracowników. W przypadku prawie 60-ciu procent stwierdzono nieprawidłowości przy zatrudnianiu. -Jest to taką pokusą dla jednej i drugiej strony, bo z jednej strony pracodawca, który nie wykaże zatrudnienia, nie zapłaci ZUS, nie zapłaci podatku, może dać wyższe wynagrodzenie temu studentowi – twierdzi Tadeusz Donocik z Regionalnej Izby Gospodarczej w Katowicach.
Prawo przy zatrudnianiu pracowników najbardziej łamane było w powiecie gliwickim. Na drugim, niechlubnym miejscu, uplasował się Rybnik i Zawiercie. Następnie Katowice, a zaraz potem okolice Bielska-Białej oraz powiat częstochowski. -Obserwujemy taki syndrom Dnia Świstaka, wszyscy pewnie pamiętamy ten film, ciągle przeżywamy ten pierwszy dzień pracy i często tak jest, że młodzi ludzie podejmując pracę są testowani – każdy dzień to jest ten pierwszy dzień pracy – mówi Beata Marynowska z Państwowej Inspekcji Pracy w Katowicach.
Bez umowy i często bez zapłaty. Ten problem jednak nie dotyczy wyłącznie tych, którzy dopiero startują na rynku pracy. -Jestem karany i wtedy kurde mówią "dobra, dziękujemy panu za pracę", a zawód wyuczony mam kucharza, pracuje sobie na czarno – stwierdza pan Andrzej. Nielegalna praca to często przymus, ale też wyrachowanie niektórych pracowników. Tylko w Tarnowskich Górach i powiecie kilkaset osób zarejestrowanych w urzędzie pracy równocześnie pracowało.
Część z nich pobierała zasiłki dla bezrobotnych. – Jeżeli takie osoby w naszym raporcie wyszły, wówczas są wzywane do urzędu i te osoby są zobowiązane do zwrotu zasiłku w przypadku jeżeli taki zasiłek był pobierany – mówi Alicja Turyła, z-ca dyrektora PUP w Tarnowskich Górach. Zasiłki muszą zwrócić pod groźbą kary jaka obowiązuje w wypadku wyłudzenia pieniędzy. Sankcje nie ominą też tych pracodawców, którzy nielegalnie zatrudniali osoby, które oficjalnie są bezrobotne.<.>