Głośna sprawa Izabeli z Pszczyny. Są zarzuty dla trzech lekarzy WIDEO
Jest przełom w głośnej sprawie Izabeli z Pszczyny, która zmarła z powodu sepsy wywołanej obumarciem płodu.
– Prokurator przedstawił trzem lekarzom pszczyńskiego szpitala powiatowego zarzuty popełnienia przestępstw, polegających na narażeniu pacjentki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, umyślne narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia – mówi prok. Ireneusz Kunert, Prokuratura Regionalna w Katowicach.
Ponadto dwóch z nich, Andrzej P. i Michał M., usłyszało zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci pacjentki. Przypomnijmy, 30-letnia Izabela zmarła dobę po tym, gdy trafiła do Szpitala Powiatowego w Pszczynie. Kobieta była w ciąży, a lekarze mieli mieć świadomość, że dziecko nie przeżyje porodu. Nie zdecydowali się jednak na przerwanie ciąży.
– Pokrzywdzeni są usatysfakcjonowani przebiegiem śledztwa, fakt, że postawiono zarzuty wszystkim trzem lekarzom zaangażowanym w opiekę nad panią Izabelą, potwierdza de facto wszystkie zastrzeżenia, wszystkie zarzuty, jakie rodzina pani Izabeli formułowała od początku – mówi Jolanta Budzowska, pełnomocnik rodziny zmarłej pacjentki.
Sprawa od początku wywołuje wiele emocji, a opinia publiczna łączy ją z zaostrzeniem prawa aborcyjnego w Polsce. Śmierć młodej matki doprowadziła do fali protestów i kolejnej dyskusji nad bezpieczeństwem kobiet w ciąży. Na bazie doniesień medialnych do sprawy włączyła się Śląska Izba Lekarska w Katowicach, która wobec lekarzy prowadzi postępowanie dyscyplinarne.
– Ta sprawa jest bardzo trudna, bardzo delikatna, potrzebuje rzetelnego rozpatrzenia. I nie będziemy tutaj wchodzić w politykę. Myślę, że Okręgowy Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej, rzetelnie oceni sprawę. Jeśli uzna, że lekarze popełnili przewinienie zawodowe, to skieruje ją do Okręgowego Sądu Lekarskiego – mówi Alicja Van Der Coghen, Śląska Izba Lekarska w Katowicach.
Lekarzom, którzy mieli doprowadzić do śmierci 30-letniej pacjentki, grozi od 3 miesięcy do nawet 5 pozbawienia wolności. Nikt z oskarżonych nie przyznał się do winy. Żaden z nich jak na razie nie złożył również w tej sprawie wyjaśnień.
ZOBACZ MATERIAŁ SILESIA FLESZ
Bartosz Bednarczuk