Górnicy z kopalni Pniówek są wypisywani do domów. Oparzeniówkę opuściło 12 osób
Górnicy ranni w wybuchu metanu w kopalni Pniówek, do którego doszło 2 tygodnie temu, są wypisywani do domów. W ostatnich dniach 12 osób opuściło siemianowickie Centrum Leczenia Oparzeń.
– U tych pacjentów, u których było tylko oparzenie dróg oddechowych, nie przewidujemy dalszego leczenia pod naszą kontrolą. Tylko pod kontrolą pulmonologa, jeśli będzie taka potrzeba. Na pewno muszą mieć kontrole po pewnym czasie. U pacjentów, u których były oparzenia, oni zawsze po leczeniu zostają pod kontrolą w naszej poradni przyszpitalnej – mówi Przemysław Strzelec, Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.
Nadal w szpitalu przebywa ośmiu pacjentów. Do ich leczenia wykorzystywany jest tlen hiperbaryczny, specjalistyczne opatrunki, a lekarze czekają na położenie hodowanych w banku tkanek komórki skóry.
Jeszcze kilka tygodni poszkodowani mogą spędzić w szpitalu. Stan niektórych z nich lekarze określają jako ciężki. Pomocy potrzebują nie tylko oni. Również rodziny górników, którzy zginęli w tragicznych wypadkach w kopalniach Pniówek i Zofiówka, są teraz w potrzebie.
– Takie rodziny dostaną wsparcie 6 tys. zł na taki start. Zanim ta cała machina pomocy ruszy, to wsparcie ze strony naszej fundacji jest natychmiastowe. To jest bardzo prosty wniosek, zachęcamy do kontaktu i takiego wsparcia udzielimy – mówi Andrzej Sączek, Fundacja Rodzin Górniczych.
Każdy może wpłacić dowolną kwotę i wesprzeć zbiórkę dla rodzin poszkodowanych w dwóch wypadkach. W katastrofie w Pniówku zginęło 9 ofiar śmiertelnych, a 7 osób dotąd nie odnaleziono i nie wiadomo, kiedy ich ciała zostaną wyciągnięte na powierzchnię.
Jutro odbędzie się pierwsze posiedzenie komisji Wyższego Urzędu Górniczego w tej sprawie. W katastrofie w innej kopalni JSW, Zofiówce, zginęło 10 pracowników. Okoliczności tego tragicznego wydarzenia z 23 kwietnia bada Prokuratura Okręgowa w Gliwicach. W zeszłym tygodniu zakończyła się sekcja zwłok wszystkich ofiar.
Autor: Łukasz Kądziołka
