Historia jak z bajki o Kubusiu Puchatku. Mężczyzna utknął w piwnicznym okienku
Poszukiwany przez policję utknął w okienku. Nie mógł ani wejść do środka, ani się wydostać. Nietypowa akcja w Jastrzębiu – Zdroju.
Pamiętacie książki o Kubusiu Puchatki i historyjkę, kiedy Puchatek tak objadł się miodem u Królika, że nie był w stanie wydostać się z jego nory i utknął – częściowo w środku, częściowo na zewnątrz? Cóż. Takie historie zdarzają się naprawdę. Na przykład ostatnio w Jastrzębiu – Zdroju…
Jastrzębscy policjanci pod koniec maja 2022 podali informację, że zatrzymali 36-letniego mężczyznę. Jak się okazało, poszukiwanego. Ale nie dlatego wpadł. Wpadł dlatego, że… utknął w okienku. Okienko zaś wiodło do piwnicy budynku wielorodzinnego, do którego próbował się dostać. Po co, policjanci nie zdradzają. Dlaczego chciał wejść przez małe okienko, też nie wiadomo. Może myślał, że jest jak kot – jak wiadomo, w przypadku tych zwierzaków, jeśli przeciśnie się głowa, to reszta też. Cóż. Nie udało się. Na szczęście mężczyzna jest cały.
A zdarzenie a la Kubuś Puchatek w norce Królika z 25 maja oficjalnie policjanci opisują tak.
Jastrzębscy mundurowi otrzymali zgłoszenie, że ktoś robił szybę w oknie piwnicznym budynku wielorodzinnego i próbuje dostać się do środka. Stróże prawa natychmiast udali się na miejsce, gdzie zastali 36-letniego mężczyznę, który po wybiciu szyby chciał dostać się do budynku, jednakże odłamki szkła porozcinały mu skórę oraz uniemożliwiły poruszanie się.
Jastrzębianin nie był w stanie wejść do piwnicy, ale i nie był w stanie wycofać się z powrotem. Na miejsce przybył Zespół Pogotowia Ratunkowego oraz Straż Pożarna, którzy pomogli w wydostaniu się 36-latka. Jak się okazało był on również poszukiwany przez Sąd Rejonowy w Jastrzębiu-Zdroju celem odbycia kary. Zatrzymany trafił już do zakładu karnego, a za zniszczenie mienia będzie odpowiadał przed sądem.
Pamiętacie? W bajce o Puchatku sympatyczny miś musiał czekać długo, aż uda mu się uwolnić. Pomagali w tym wszyscy przyjaciele ze Stumilowego Lasu. Pechowy 36-latek z Jastrzębia miał więcej szczęścia. Ale gdy opatrzył rany, trafił do ZK.