– Bardzo liczę, że będziemy się rzeczowo, bez zbędnych emocji, ale że będziemy się spierać o to, co to znaczy być dobrym nauczycielem w XXI wieku – tak szefowa resortu edukacji zachęcała dziś dyrektorów szkół, pedagogów i psychologów do otwartej debaty o problemach współczesnej szkoły.
W trakcie III Kongresu Edukacji w Katowicach nie zabrakło też miejsca na tematy dotyczące m.in. roli dyrektorów szkół, sposobów oceniania uczniów, czy metodach nauczania. – 1 września to drugi rok reformy podręcznikowej. W ubiegłym roku darmowy podręcznik otrzymali pierwszoklasiści, w tym roku z darmowych elementarzy będą korzystali uczniowie drugich klas szkół podstawowych, 4 klasy i 1 gimnazjum. To rzecz ważna dla rodziców, którzy nie muszą kupować podręczników – mówi Joanna Dębek, rzecznik MEN.
I to nie jedyna zmiana, jaką przyniesie pierwszy dzwonek. Kolejna to śmieciowe jedzenie. Od 1 września w szkolnych sklepikach nie będzie można sprzedawać niezdrowego jedzenia, czyli koniec z batonami czy chipsami. – Nie przyjmuję argumentu, że stołówki nie są się w stanie przestawić na zdrowe odżywianie. To jest jakiś absurd. Te stołówki mają służyć dzieciom. Również nie przyjmuje argumentu, że ponieważ poza szkołą można kupić chipsy, przysłowiowe, to one w szkole tez muszą być – mówi Joanna Kluzik-Rostkowska, minister edukacji.
Skończyły się też zwolnienia z lekcji wychowania fizycznego na cały semestr. Uczniowie mogą być zwolnieni wyłącznie z części wykonywanych ćwiczeń.
Kongres Edukacyjny to również okazja na ostatnie uwagi dla nauczycieli. – Dzieci mają coraz więcej obowiązków. Zastanawiamy się nad tym, czy to jest dobra droga, takie przygotowanie pod korporacje. Powinniśmy dążyć w tym kierunku, żeby rozwijać kompetencje społeczne i to u tych najmłodszych dzieci, ale też uczyć przyszłych nauczycieli, że właśnie w ten sposób z dziećmi pracować – twierdzi dr Magdalena Christ z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.
Warto wiec dostosować zajęcia dodatkowe do zainteresowań dziecka. W Gliwicach ruszyła właśnie akcja "Forum po godzinach", czyli targi czasu wolnego i zajęć pozaszkolnych. – Szkoły językowe, uniwersytet dziecięcy, fabryka naukowców, czyli to, co najmłodsi lubią najbardziej, czyli eksperymenty, szkoły tańca – zachęca Małgorzata Kamińska z CH Forum w Gliwicach.
Z ofertami firm i instytucji w Gliwicach zapoznać można się do końca września. Jak się okazuje zajęcia dodatkowe, szczególnie te organizowane w szkołach, pomagają rozwiązać jeden z największych problemów polskiego szkolnictwa, czyli wyrównywanie szans edukacyjnych. – Jest coś takiego, co się nazywa edukacyjna wartość dodatnia, to taki wskaźnik, który pokazuje, czy szkoła pracuje z uczniem, czy też dokonuje selekcji uczniów lepszych i dzięki temu ma dobre wyniki – tłumaczy Natalia Skipietrow z Instytutu Badań Edukacyjnych. Bo wyniki jednak nie zawsze idą w parze z faktycznymi umiejętnościami i wiedzą uczniów.
