Internet pełen spermy! Ciąża przez internet? Nasienie można zamawiać z …Danii! [FOTO + WIDEO]
Dyskretne opakowanie z delikatną zawartością. W pojemniku z suchym lodem znaleźć można bowiem… ampułkę z nasieniem i dokładną instrukcję jak z niej skorzystać. -Słomki należy obciąć po obydwu stronach i za pomocą specjalnego przekaźnika, połączyć z aplikatorem i zassać do aplikatora – mówi o sposobie użycia próbki nasienia z internetu Magdalena Modlibowska z „Chcemy być rodzicami”. Następnie, wedle instrukcji zaaplikować. Taką możliwość daje jeden z duńskich banków nasienia. Ma to być alternatywą dla osób, które nie chciały lub nie mogły wziąć udziału w programie in vitro. By jednak kontrowersyjna metoda miała szanse powodzenia, kobieta musi się do niej przygotować już kilka miesięcy wcześniej. -Obserwowować przez 2-3 miesiące swój cykl i badać ten moment owulacji. W pierwszym dniu miesiączki, zamówić materiał, tak żeby on przyszedł w odpowiednim momencie – dodaje Magdalena Modlibowska z „Chcemy być rodzicami”.
Duńska strona jest dostępna także w języku polskim. Przed złożeniem zamówienia portal daje możliwość dokładnej selekcji przy wyborze potencjalnego dawcy. -Wybieramy, czy jest przystojny, wysoki. Po pierwsze jakby z wyglądu, czyli patrzymy na to jakiej jest rasy, wybieramy rasę, wybieramy kolor oczu i kolor włosów – wylicza Jolanta Drzewakowska, red. naczelna „Chcemy być rodzicami”. Wchodząc w menu rozszerzone można też zobaczyć jego zdjęcia z dzieciństwa, dowiedzieć się czegoś na temat rodziny dawcy, a nawet posłuchać jego głosu. I choć propozycja zamówienia nasienia przez internet może budzić skrajne emocje, prawnicy nie znajdują podstaw, by uznać ją za nielegalną. -W Polsce nie ma szczególnych regulacji dotyczących obrotu nasieniem, tak jak nie ma ich w przypadku in vitro. Jest to ten sam problem braku jakiejkolwiek regulacji – mówią prawnicy.
Przypomnijmy, że miesiąc temu w życie weszła ustawa o leczeniu niepłodności przygotowana przez rząd Ewy Kopacz. Zakłada ona między innymi przedłużenie programu finansowania in vitro z budżetu państwa. Jednak najprawdopodobniej nowy rząd ustawę będzie chciał nowelizować i uczynić ją bardziej rygorystyczną. A to może wpłynąć na wzrost zainteresowania propozycjami takimi, jakie oferuje się na przykład w Danii. Propozycjami, do których lekarze są jednak nastawieni sceptycznie. -Przy odpowiednim przygotowaniu, przy stymulacji pacjentki, my uzyskujemy efekty przy inseminacji rzędu 8-12% efektywności. Czyli w domu trzeba by było wykonać ponad 10 inseminacji żeby były szanse na jedno powodzenie – podkreśla dr n. med. Grzegorz Południewski, ginekolog-położnik. A za jedną zamówioną przez internet porcję trzeba zapłacić od 50 do nawet 700 euro, w zależności od jakości nasienia.