Kategorie

Jaki los czeka uchodźców z Syrii w Polsce? Wciąż więcej pytań niż odpowiedzi

To właśnie tu chcieliby zacząć swoje nowe, co ważne, spokojniejsze od dotychczasowego życie. -Możemy chodzić po ulicach bez strachu nie bojąc się o nic. W Syrii trudno było się bezpiecznie przemieszczać z jednego miejsca do drugiego – mówi Riyad, uchodźca z Syrii. Teraz jedyne czego czteroosobowa rodzina z Damaszku musi się obawiać, to decyzji polskich urzędników w sprawie przyznania im statusu uchodźcy. -W sobotę już taki wniosek został złożony w Warszawie, więc od strony papierowej to wszystko jest już ogarnięte. Teraz pozostaje im zaaklimatyzować się, poczuć się "swojo" w naszej polskiej rzeczywistości – mówi Bartłomiej Kapuściński, koordynator akcji w Tarnowie. "Swojo" mogą nie poczuć się jednak jeszcze przez pół roku – tyle właśnie urzędnicy mają na rozpatrzenie wniosku. To, że zostanie on załatwiony pozytywnie nie jest już tak oczywiste. Tylko w zeszłym roku z ogarniętej wojną Ukrainy takich wniosków wpłynęło do Polski ponad dwa tysiące, nikt nie dostał jednak u nas statusu uchodźcy. -Wniosek o przyznanie statusu uchodźcy może cudzoziemiec który z uzasadnionej obawy o prześladowanie w kraju pochodzenia na podstawie rasy narodowości …nie może korzystać z takiej ochrony – mówi  – mówi kpt. Paweł Girtler, Straż Graniczna.

 

 

 

Musi jednak udokumentować, że prześladowanie dotyczyło konkretnie jego, lub jego rodziny. Rodziny syryjskie które przyleciały już do Polski pochodzą z terenów, gdzie takich prześladowań jeszcze nie było. Polski rząd zadeklarował że przyjmie około dwóch tysięcy chrześcijan z Syrii. Do tej pory na status uchodźcy rocznie w naszym kraju mogło liczyć zaledwie 200 osób. To skomplikowana procedura również ze względu na koszty. Rząd takim osobom musi zapewnić lokum, pracę, opiekę zdrowotną i żywność. -Ze zbiorowych pieniędzy wynajęliśmy tym ludziom mieszkania, daliśmy im jeść, odzież, całe wyposażenie kuchni, pościel… – wylicza Andrzej Kapuściński, Kościół Wolnych Chrześcijan. Pomoc dla nich nie może być jednak jednorazowa. Tym bardziej, że przybysze z bliskiego wschodu do tej pory Polskę znali jedynie z opowieści. -Pierwszym krokiem będzie nauka języka polskiego i wtedy będziemy mogli zacząć poszukiwania pracy dla nas, a także starać się o dalszą edukację dla naszych dzieci – mówi Riyad, uchodźca z Syrii. Co do kolejnych kroków pewności jednak nie ma, swoją przyszłość planują tu bowiem tylko i wyłącznie na podstawie niepisanej umowy z polskim rządem. Wynika z niej, że do Syrii nie będą musieli już wracać, przynajmniej do końca tego roku.<.>

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button