reklama
Kategorie

Jakość produktów w Polsce jest gorsza niż w Niemczech. Nowe przepisy mają ograniczyć zjawisko podwójnych standardów

Ten sam kosmetyk w drogerii Rossmann w Polsce może być nawet o kilkadziesiąt złotych droższy niż w Niemczech – wynika z ustaleń money.pl. W przeszłości wielokrotnie okazywało się, że produkty tej samej marki sprzedawane we wschodniej i zachodniej części Europy różnią się ceną lub jakością. Jak podkreśla handlowa „Solidarność”, podwójne standardy dotyczą też zatrudnienia pracowników.

 

Detektyw wszech czasów powraca!!! COLUMBO tego lata w TVS!

Money.pl porównał ceny popularnych kosmetyków w polskich i niemieckich Rossmannach. W teście użyto cen regularnych, nie brano pod uwagę okresowych promocji czy ofert specjalnych. Okazuje się, że np., że za flakon wody toaletowej dla kobiet „Bruno Banani” w naszym kraju trzeba zapłacić ok. 40 zł więcej niż w Niemczech.

Z kolei buteleczka o pojemności 30 ml perfum „Bold Instinct” sygnowanych nazwiskiem Davida Beckhama w Polsce kosztuje 94,99 zł, a za naszą zachodnią granicą 50 ml tych samych perfum można kupić za równowartość ok. 65 zł.

W 2022 roku wejdzie w życie znowelizowana dyrektywa o nieuczciwych praktykach handlowych. Przepisy, które zmieniono w 2019 roku pod naciskiem państw członkowskich UE z naszego regionu, mają ograniczyć zjawisko podwójnych standardów. Jednak już w momencie przyjmowania nowelizacji w Parlamencie Europejskim pojawiały się głosy, że jest ona źle skonstruowana i nie rozwiąże problemu. Chodzi m.in. o zapis, zgodnie z którym to konsument będzie musiał udowodnić, że w jego kraju jakość danego produktu jest gorsza niż w innych państwach.

W ocenie handlowej Solidarności stosowanie przez wielkie koncerny odmiennych standardów w zachodniej i wschodniej części Europy dotyczy nie tylko cen i jakości produktów. Jeszcze bardziej rażące różnice występują w kwestii warunków zatrudnienia i wynagradzania pracowników sieci handlowych.

Jak wynika z danych Uni Global, europejskiej federacji związków zawodowych zrzeszającej 7 mln pracowników z sektora usług i handlu, liczba pracowników zatrudnionych w porównywalnej wielkości sklepach w Polsce jest znacznie mniejsza niż na Zachodzie.

– We Francji w podobnej liczbie sklepów detalicznych pracuje ok. 600 tysięcy pracowników więcej, natomiast w Wielkiej Brytanii – dwa razy więcej niż w Polsce. Mówimy tu o sklepach tych samych sieci handlowych. Polscy pracownicy pracują dwa razy ciężej, a na dodatek otrzymują trzy- lub nawet czterokrotnie niższe wynagrodzenia – mówi Alfred Bujara, szef Krajowego Sekretariatu Banków, Handlu i Ubezpieczeń. – Oczywiście przyczyn tego stanu rzeczy jest wiele, ale jedną z najważniejszych jest to, że np. we Francji do związków zawodowych należy w handlu znacznie większy odsetek pracowników niż w naszym kraju. Jeśli polscy pracownicy się nie zorganizują, trudno oczekiwać, że cokolwiek zmieni się na lepsze – dodaje przewodniczący.

Źródło: Śląsko-Dąbrowska Solidarność, Money.pl

PRZECZYTAJ KONIECZNIE

Śląsk górą! Dawid Tomala ze złotym medalem Igrzysk Olimpijskich! Jan-Krzysztof Duda wygrał Puchar Świata w szachach

Zboczeniec poszukiwany! Napastował seksualnie kobietę w Będzinie

Czy kopalnia Brzezinka 3 w Mysłowicach powstanie? Mieszkańcy są za, a radni przeciw

Pokaż więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button