Jerzy Brzęczek przed meczem Włochy-Polska w Lidze Narodów pewny dobrego wyniku
-Przylecieliśmy do Bolonii z szacunkiem i respektem dla reprezentacji Włoch, ale to nie znaczy, że mamy jakieś obawy – powiedział selekcjoner reprezentacji Polski przed piątkowym meczem z Włochami w piłkarskiej Lidze Narodów. Początek meczu Włochy – Polska w Lidze Narodów o 20.45
ZOBACZCIE RÓWNIEŻ: Tajemnicza śmierć w Rybniku! Skoczył z 10.piętra, bo potrącił kobietę?
–Na pewno Włosi są faworytem tego spotkania. Jednak patrząc na naszych zawodników grających w silnych ligach oraz Serie A, jest to pokaźna liczba piłkarzy, którzy tworzą trzon tej reprezentacji. Przyjechaliśmy z szacunkiem i respektem dla przeciwnika, ale nie znaczy, że mamy jakieś obawy. Dla mnie najważniejsze będzie, aby zobaczyć, na ile zespół zdoła wprowadzić rozwiązania, nad którymi pracowaliśmy przez trzy dni zgrupowania – powiedział Brzęczek na czwartkowej konferencji prasowej w Bolonii.
Z powodu kontuzji w meczu nie będą mogli zagrać Maciej Makuszewski i Maciej Rybus
– Najważniejszą kwestią jest zestawienie całego zespołu. Nie możemy oddzielnie patrzeć na formacje ofensywne i defensywne. Jeśli całość będzie dobrze funkcjonować, to będziemy skuteczni w obu aspektach. Jeżeli będziemy chcieli oddzielić defensywę i ofensywę, wówczas będziemy mieli problemy – podkreślił Brzęczek.
W związku z kontuzją Rybusa, szansę na debiut prawdopodobnie dostaną Rafał Pietrzak lub Arkadiusz Reca. –Bartek Bereszyński jest wszechstronnym zawodnikiem i na pewno poradziłby sobie na lewej obronie. Jednak jesteśmy na takim etapie, że chcemy sprawdzić nowych zawodników. Dlatego pierwszym wariantem jest gra któregoś z debiutantów – zdradził selekcjoner.
Włoscy dziennikarze zwrócili uwagę na dobrą formę ofensywnych zawodników występujących na co dzień w Serie A, m.in. Piotra Zielińskiego, Arkadiusza Milika czy Krzysztofa Piątka. -Na pewno role, jakie zawodnicy pełnią w swoich klubach, nie zmienią się w reprezentacji. Ciężko, aby wszyscy ci ofensywni gracze wystąpili w podstawowym składzie. To oczywiście przemawia na naszą korzyść, bo jest duża konkurencja. Na pewno nie zagramy od początku trójką napastników. Mam nadzieję, że Zieliński genialne zagrania, które pokazuje w Napoli, zaprezentuje również w reprezentacji – przyznał selekcjoner.
–Po trzech wspólnych dniach utwierdziłem się w przekonaniu, że ta drużyna ma jakość. Dotyczy to zarówno piłkarzy, którzy byli na mistrzostwach świata, jak i nowych graczy. Jestem spokojny o dyspozycję naszych zawodników. Piątkowy mecz zweryfikuje, na jakim jesteśmy poziomie – dodał Brzęczek.
Nowy selekcjoner wciąż porównywany jest do swojego poprzednika Adama Nawałki. –Podstawowa różnica to 12 nowych zawodników, których nie było na mistrzostwach świata. Trudno jednak zauważyć inne poważne różnice po trzech dniach treningów. Więcej będziemy mogli powiedzieć po piątkowym meczu – przyznał Brzęczek.
Na nowo odżyła dyskusja o obsadzie bramki. O grę na tej pozycji walczą Wojciech Szczęsny, Łukasz Fabiański i Łukasz Skorupski. –Po kolacji przeprowadzimy rozmowy z trójką bramkarzy i wówczas usłyszą moją koncepcję, jak to będzie wyglądało w najbliższych meczach. To jednak nasz najmniejszy problem, bo mamy do dyspozycji trzech bramkarzy na światowym poziomie – ocenił trener.
Powrót do czwórki w linii defensywnej
Wszystko wskazuje na to, że Biało-Czerwoni na stałe wrócą do ustawienia z czwórką obrońców. – Na papierze można sobie wybierać różne ustawienia, ale trzeba pamiętać, że zmiany systemu wymagają wiele czasu. Dlatego taką zmianą zrobilibyśmy sobie więcej krzywdy, niż przyniosłoby to nam korzyści. Póki co musimy budować pewność siebie w drużynie, a dopiero później przechodzić do innych rozwiązań. W moim odczuciu nie mamy czasu, aby eksperymentować – podkreślił Brzęczek.
O godz. 19.30 rozpocznie się oficjalny trening na Stadio Renato Dall’Ara, gdzie dzień później o godz. 20.45 polscy piłkarze zagrają z Włochami w pierwszej kolejce Ligi Narodów. Bezpośrednio po meczu Biało-Czerwoni wylecą do Wrocławia, gdzie we wtorek zagrają towarzysko z Irlandią.
(Źródło: pap/TVP Info)