Kategorie

Jeszcze jeden mecz z jednym golem i Lewandowski wyśrubuje nowy rekord Bundesligi!

Bayern Monachium pokonał FC Koeln, ale nie wynik jest w tym meczu najważniejszy, a to, kto strzelił w nim gola. Robert Lewandowski wpisał się na listę strzelców w 12 meczu z rzędu. A to oznacza, że wyrównał już legendarny rekord Gerda Muellera. Jeśli więc Polak zdobędzie bramkę w następnym spotkaniu – rekord będzie już tylko jego!

 

 

Detektyw wszech czasów powraca!!! COLUMBO tego lata w TVS!

Pierwsza połowa w wykonaniu Bayernu Monachium w spotkaniu z 1. FC Koeln nie należała do najlepszych. Na Allianz Arena mistrzom kraju brakowało sytuacji i przede wszystkim celnych strzałów w światło bramki. Zdecydowanie większe emocje były w drugiej połowie. Wynik otworzył Robert Lewandowski, później gospodarze prowadzili różnicą dwóch goli. Walczyli piłkarze z Kolonii, którzy zdołali wyrównać, ale ostatnie słowo należało do Bayernu, gdy Serge Gnabry ustalił wynik na 3:2.

Powiązane artykuły

Do meczu 2. kolejki Bundesligi Bayern Monachium przystąpił podrażniony stratą punktów na inaugurację sezonu 2021/2022. Przed tygodniem mistrzowie Niemiec potknęli się w Moenchengladbach remisując z tamtejszą Borussią 1:1. Gospodarze szybko objęli prowadzenie, ale jeszcze przed przerwą do wyrównania doprowadził Robert Lewandowski. Kolejne trafienia na Borussia-Park już nie padły i przyjezdni musieli zadowolić się zaledwie jednym punktem. Kolejnym rywalem Bawarczyków w Bundeslidze był zespół 1. FC Koeln, którego pokonanie było obowiązkiem.

Pierwsze minuty niespodziewanie należały do zespołu z Kolonii, który bardzo odważnie rozpoczął spotkanie na Allianz Arena. Przyjezdni stworzyli kilka sytuacji w polu karnym Bayernu Monachium, ale brakowało im strzału w światło bramki strzeżonej przez Manuela Neuera. Przebudzili się później gracze Juliana Nagelsmanna, którzy zaczęli przejmować inicjatywę i częściej znajdowali się w posiadaniu piłki. Wciąż nie musiał jednak interweniować golkiper 1. FC Kolen. Strzelał z dystansu Leroy Sane, ale niecelnie, próbował Serge Gnabry, jednak został zablokowany. Solidnie spisywał się zespół gości, który nie przestraszył się faworyzowanego Bayernu, skutecznie oddalał zagrożenie i potrafił wychodzić z kontratakami.

Pierwszy celny strzał dla Bayernu Monachium padł w 24. minucie. Efektowną „ruletką” popisał się Niklas Sule, który mocno uderzył na bramkę Timo Horna. Skończyło się jedynie na rzucie rożnym. Chwilę później ze swoją akcją ruszył 1. FC Koeln. Po dośrodkowaniu w pole karne interweniował Leon Goretzka. Spory zawód mogli czuć kibice Bayernu Monachium, bo mistrzowie kraju mieli duże trudności, żeby przebić się przez defensywę 1. FC Koeln. Bez sytuacji strzeleckich był Robert Lewandowski, któremu koledzy z drużyny nie mogli stworzyć szansy oddania uderzenia na bramkę Timo Horna. „Lewy” strzelał pod koniec pierwszej połowy, ale został powstrzymany przez obrońców rywali i pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.

 

Zdecydowanie większe emocje na Allianz Arena były po zmianie stron. Spisujący się poniżej oczekiwań Bayern Monachium w końcu zaczął prezentować się zdecydowanie lepiej. Szkoleniowiec Bawarczyków Julian Nagelsmann zdecydował się na dwie zmiany – na placu gry zameldowali się Jamal Musiala oraz Josip Stanisic. Po wielkich męczarniach Bayern w końcu otworzył wynik, a piłkę do siatki skierował Robert Lewandowski. Kilka minut później gospodarze prowadzili już różnicą dwóch bramek. Gdy wydawało się, że monachijczycy mają spotkanie pod kontrolą, do głosu zaczęli dochodzić piłkarze 1. FC Koeln. W 60. minucie kontaktowego gola strzelił Anthony Modeste, a jeszcze większego szoku kibice Bayernu doznali chwilę później, gdy goście zdołali odrobić straty. Trafienie wyrównujące na swoim koncie zapisał Mark Uth.

Ostatnie słowo należało jednak do Bayernu Monachium, który otrząsnął się po dwóch straconych golach i zdołał przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Po kontrataku w 70. minucie Serge Gnabry mocno uderzył i bezradny Timo Horn musiał wyjmować piłkę z siatki. Do końca walczyli zawodnicy 1. FC Koeln, ale Bayern nie popełniał już błędów i nie pozwolił strzelić sobie gola. Po emocjonującym widowisku trzy punkty zostały na Allianz Arena.

 

źródło: Łączy Nas Piłka
foto: FC Bayern/Twitter
red: W.Żegolewski

PRZECZYTAJ KONIECZNIE

Episkopat Polski ws. uchodźców na granicy z Białorusią: Obojętność nie jest postawą autentycznie chrześcijańską

Uważajcie „na pocztę głosową”! Oszuści mają nową metodę działania

Częstochowska policja podsumowuje Marsz Równości: Było bezpiecznie [ZDJĘCIA]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button