Kamil Glik jak Cristiano Ronaldo. Wybuduje boisko w Jastrzębiu-Zdroju [WIDEO]
Tym razem to nie podpis pod nowym kontraktem. Obrońca reprezentacji Polski i kapitan włoskiego Torino złożył autograf na umowie o wartości 150-u tysięcy złotych. – Chciałbym mieć tu boisko, bo jak się gra, to jest słabo, tu są małe bramki, małe boisko i ja chciałbym grać tak jak Kamil Glik i żebym nam zrobił te nowe boisko to byłoby fajnie – mówi Adam Sokół, mieszkaniec Jastrzębia-Zdroju. Boiska sam nie zrobi, ale przekazał pieniądze na jego budowę.
W wakacje to w zasadzie jedyna rozrywka dla dzieci. W taką pogodę jak dzisiaj nadaje się niestety jedynie do gry w piłkę wodną. To właśnie na nim Kamil Glik zaczynał grać w piłkę. – Chce być tym kim zawsze byłem i tyle, a że za tym wszystkim idą wyniki sportowe i wszystko idzie w odpowiednim kierunku to na pewno cieszy, dlatego nic się nie zmienia i pozostaje tą samą osobą – mówi Kamil Glik, piłkarz reprezentacji Polski. Glik wychowywał się na tym osiedlu w Jastrzębiu-Zdroju. Gest obrońcy reprezentacji Polski doceniają też władze miasta. Jak przyznają gdyby nie jego pomoc, boisko tak szybko by tu nie powstało.
– Inicjatywa Pana Glika przyspieszyła znacznie tą budowę i do końca 2016 roku na pewno będzie oddane, liczymy jednak, że będzie to wcześniej, w okresie letnim dzięki będą mogli korzystać – mówi Anna Hetman, prezydent Jastrzębia Zdroju. Piłkarz razem z żoną pomaga również schronisku oraz najbardziej potrzebującym dzieciom.
O nich nie zapomina Łukasz Podolski. Były zawodnik Interu Mediolan czy Aresnalu Londyn w Warszawie wybudował ośrodek pomocy dzieciom. – Tam mają obiad, mają zabawki, mają pomoc i mają kogoś kto serce im otworzy i z sercem to wszystko robi – mówi Łukasz Podolski, piłkarz reprezentacji Polski. Serce Podolskiego najmocniej bije jednak w Gliwicach. Urodzony w Sośnicy zawodnik reprezentacji Niemiec chce wybudować tu Dom Dziecka. Cały czas pamięta też o swoim klubie, któremu kibicuje.
– Często właśnie użycza swojej twarzy, podpisuje również naszego różnego rodzaju gadżety, swoje koszulki nam, które wykorzystujemy w różnego rodzaju akcjach charytatywnych – mówi Bartłomiej Perek, dyrektor działu marketingu i promocji w Górniku Zabrze.
Z pustymi rękoma nie przyjeżdża też Arkadiusz Milik. Dzięki jego sprzedaży Rozwój Katowice zarobił tyle, że klub jest w stanie dalej funkcjonować. I nawet kiedy zaczęło powodzić mu się lepiej, nie zapomniał o swoich kolegach. – Zaprasza chłopaków do siebie do Leverkusen czy Amsterdamu na parę dni, widzą jak działa profesjonalny mecz, był na meczu ze Zniczem Pruszków, także jest nie tylko duchem, ale i ciałem – mówi Marcin Nowak, rzecznik prasowy Rozwoju Katowice.
Pomaganie przez piłkarzy w światowej piłce nie jest niczym nowym. – Zawodnicy, którzy wywodzą się z Brazyli też często jak Kaka mają na uwadze pomoc tym najbardziej potrzebującym, bo sami tego w młodości doświadczyli, talentowi pracy osiągneli sukces i teraz tym sukcesem chcą podzielić się z innymi – mówi Rafał Kędzior, redaktor naczelny SportŚląski.pl. Piłkarze podpisując kontrakt zobowiązują się do brania udziału w akcjach charytatywnych. Wielu z nich robi to jednak od siebie i zupełnie bezinteresownie.