Kandydaci nie marnują nawet chwili. Większość z nich w blokach startowych do drugiej tury wyborów samorządowych jest już od poniedziałku, a to na co stawiają w swoich kampaniach, to głównie bezpośrednie spotkania z mieszkańcami.
Ci po raz drugi za dwa tygodnie zagłosują między innymi w Zabrzu, gdzie wybierać będą pomiędzy Agnieszką Rupniewską i obecną prezydent, Małgorzatą Mańką- Szulik. Kandydatki w pierwszej turze zdobyły kolejno ponad 27% i 21% głosów. Obie przyznają, że dotychczasowa kampania była brudna.
– Dla mnie, jeśli chodzi o te negatywne rzeczy, to kampania hejtu, która w tej pierwszej turze bardzo mocno we mnie uderzała, tylko mnie wzmocniła. Najwięk szą radość czerpię ze spotkań z mieszkańcami, a od nich dostawałam bardzo dużo dobrej energii. I mam nadzieję, że te ostatnie dwa tygodnie też będą obfitować w słowa wsparcia. Bardzo na to liczę, bardzo na to czekam, ale też nie ukrywam, że te spotkania są niejednokrotnie inspiracją – mówi Agnieszka Rupniewska, kandydatka na prezydent Zabrza.
– W kampanii wkradają się czasem brudne obszary i to mnie najbardziej smuci. Bo myślę, że każdy kandydat musi mieć swój program, każdy kandydat musi wiedzieć, co chce zaproponować mieszkańcom i to jest najważniejsze. Natomiast obserwujemy niestety, że dziś w politykę wkradają się właśnie jakieś takie elementy obrażania się wzajemnego, to nie jest dobre. Ale ja stawiam na meritum, ja stawiam na program, ja stawiam na zespół, z którym pracuję. ……….– mówi Małgorzata Mańka-Szulik, prezydent Zabrza.
O zmianach mówią również kandydaci, którzy w drugiej turze zmierzą się w Mysłowicach. Rozmawiając z mieszkańcami stawiają przede wszystkim na przekonywanie ich, jak ważne są inwestycje. Zarówno Dorota-Konieczny Simela – kontrkandydatka obecnego prezydenta, która w pierwszej turze zyskała ponad 34% poparcia, jak i on sam zdobywając ponad 41% głosów, wskazują na konieczność uchwalenia stabilnego budżetu.
– Bo to co zrobili radni Koalicji Obywatelskiej w tym i tamtym roku było czymś niesamowitym. Doprowadzili do ogromnych problemów finansowych tylko dlatego, żeby wykorzystać to w czasie kampanii wyborczej. Teraz trzeba ustabilizować budżet, wziąć się do roboty i ruszyć z inwestycjami, na które mamy ogromne pieniądze pozyskane. To, co przez pięć lat było robione w mieście, w tej chwili w czasie kampanii tylko troszeczkę intensyfikujemy. ……. – mówi Dariusz Wójtowicz, prezydent Mysłowic.
– ….. mamy dziesięciu radnych – to jest największy klub radnych. Po drugie, jednak osoba, której ja udzieliłam poparcia, czyli Aleksandra Targosz-Bernaciak, została radną Sejmiku. Co też przekłada się na to, że dziś jest nam łatwiej rozmawiać z mieszkańcami. Będziemy rzeczywiście odpowiedzialni za Sejmik, a Sejmik to są ogromne pieniądze. Tam trafi za chwilę ponad pięć miliardów euro, które trzeba będzie dywersyfikować na poszczególne gminy. Także o tym będziemy chcieli mieszkańcom mówić, o tym będziemy chcieli ich przekonywać, że rzeczywiście my mamy pomysł na to, jak te pieniądze pozyskać – mówi Dorota Konieczny-Simela, kandydatka na
prezydent Mysłowic.
O środkach unijnych, podczas najbliższych dwóch tygodni, rozmawiać chce również Anna Zasada-Chorab. Polityczna przeciwniczka prezydenta Rafała Piecha w Siemianowicach Śląskich zdobyła ponad 25% poparcia mieszkańców, zyskując trzyprocentową przewagę.
– Zdecydowanie trzeba być z mieszkańcami, dla mieszkańców, z nimi cały czas rozmawiać. A przede wszystkim mobilizować do tego, żeby w tej drugie turze chcieli wziąć udział bo tutaj frekwencja będzie znacząca. Kampania moim zdaniem była bardzo przyjazna, zrównoważona. Myślę, że każdy z nas stawiał merytorycznie na program, chciał zaistnieć w tej kampanii. Jaj jestem bardzo mile zaskoczona mieszkańcami, którzy potrafili bardzo rozsądnie ocenić – mówi Anna Zasada- Chorab, kandydatka na prezydent Siemianowic Śląskich.
Łącznie druga tura wyborów odbędzie się w sześćdziesięciu miastach prezydenckich w Polsce w niedzielę 21 kwietnia. W województwie śląskim to dodatkowo Będzin, Bielsko-Biała, Częstochowa czy Gliwice.
Autor: Fatima Orlińska
