Katowice: Angelina Jolie na Mariackiej! [ZDJĘCIA] Nie uwierzycie co tu robiła!
Przez lata przez urząd miasta była promowana jako imprezowe serce Katowic. Teraz, zmienia swoje oblicze, na ulicę Mariacką bez ogródków piwnych. Właściciele barów i restauracji sąsiadujących z kościołem na placu Emila Szramka nie dostali zgody na wystawienie przed swoje lokale stolików. Oficjalnie ze względu na to, że nie przystoi to powadze miejsca i nie współgra z architekturą.
Piwo w towarzystwie ViP-ów musi swoje kosztować, w tym wypadku nawet 100 złotych, bo choć Angelina Jolie sztuczna, to mandat może być prawdziwy. -Zdarzają się takie sytuacje, gdzie klienci wychodzą, korzystają z ławek zamontowanych na stałe na ulicy Mariackiej, jednak za każdym razem informujemy, iż może się to wiązać z mandatem – mówi Bartłomiej Stalmach, restauracja Bar a Boo. Problem w tym, że żaden z restauratorów w tej części katowickiej ulicy Mariackiej w tym sezonie nie dostał zgody na ogródek. -Urzędnicy byli, oczywiście mierzyli odległość od kościoła, żeby wydać koncesję na alkohol, ta odległość musi być zachowana zgodnie z ustawą, wszystko było w porządku, koncesje otrzymaliśmy, wszystkie zgody otrzymaliśmy i zaczęliśmy działalność, no była to zima – mówi Grzegorz Malcherek, pub Kontynuacja. Kiedy przyszło lato, urzędnicy na ich prośbę o ogródki spojrzeli z nico innej perspektywy – sąsiadującego z restauracjami kościoła Mariackiego. -Usytuowanie w jego bliskim sąsiedztwie wnioskowanego ogródka spowoduje ograniczenie widoczności najstarszej zachowanej katolickiej świątyni w śródmieściu Katowic – mówi Waldemar Murek, adwokat.
Dlatego prośba o ogródki została odrzucona. Po odwołaniu się przez restauratorów do samorządowego kolegium odwoławczego, które stwierdziło nieprawidłowość decyzji, sprawa wróciła ponownie do miejskiego zarządu dróg i mostów. -Jest to dziwne postępowanie i właściwie tak trudne do zrozumienia, ponieważ organy, miasto powinny się opierać na jakiś przesłankach i na przepisach, a tutaj widzimy takie kwestie uznaniowe, nieokreślone, bo co to są kwestie wizualne związane ze świątynią, no to są kwestie oceny – mówi Waldemar Murek, adwokat. O ocenę sytuacji postanowiliśmy zapytać bezpośrednio u sąsiadów. Parafia jednak sprawy komentować nie chce, tłumacząc, że to decyzja prezydenta. -Za każdym razem każda prośba, czy wniosek o zgodę na wystawienie ogródka jest rozpatrywany indywidualnie, natomiast, jeżeli mówimy o tym fragmencie ulicy Mariackiej to myślę, że wszyscy przedsiębiorcy będą traktowani jednakowo – mówi Wioleta Niziołek-Żądło, UM Katowice.
Czyli jednakowo odsyłani z kwitkiem. Parasole nie tylko bowiem zasłaniać mają widok na kościół, ale po prostu nie przystoją do powagi miejsca. -Nikt nie mówi, że ogródki są złe, po prostu są takie miejsca w Katowicach, że być może żeby tych ogródków nie było i stąd decyzja prezydenta – mówi Wioleta Niziołek-Żądło, UM Katowice. -Zdecydowanie różnimy się od drugiej strony, specyfikacja naszych lokali jest zgoła odmienna, nasza klientela to głównie rodziny, ludzie którzy chcą spędzić w miłej spokojnej atmosferze czas przy dobrym jedzeniu – mówi Bartłomiej Stalmach, restauracja Bar a Boo.
Które, jak mówią eksperci, w takim towarzystwie dobrze smakuje nie tylko w wielu polskich miastach, ale również w całej Europie. -No nie przesadzajmy, to jest centrum miasta, centrum miasta się tym cechuje, że właśnie mamy knajpy, mamy kościół, mamy sklepy. Tak wygląda Kraków, tak wygląda Wrocław, Warszawa, Gdańsk, dlaczego w Katowicach ma być inaczej? – pyta Paweł Jaworski, Fundacja Napraw Sobie Miasto. Prezydent Katowic na razie na zmianę decyzji się nie decyduje. <.>