Katowice: Dzięki nim samochód mógł prowadzić każdy
Do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko lekarzowi oraz instruktorom nauki jazdy, którzy „załatwiali” kursantom orzeczenia lekarskie, stwierdzające, że mogą prowadzić pojazd bez odbycia stosownych badań. Lekarz za wydanie takiego orzeczenia otrzymywał kilkadziesiąt złotych.
Policjanci z Wydziału do walki z Korupcją katowickiej komendy wojewódzkiej zakończyli postępowanie, w którym podejrzanym był 82-letni lekarz. Śledczy ustalili, że wystawiał on dokumenty stwierdzające brak przeciwwskazań do prowadzenia pojazdów, nie widząc nawet osób, których te orzeczenia dotyczyły. Lekarz otrzymywał dane przyszłych kierowców od pracowników ośrodków szkolenia kierowców i po „pobraniu opłaty”, co najmniej 50 złotych, wystawiał dokument stwierdzający, że dana osoba może prowadzić pojazd.
Śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa Sosnowiec Południe w listopadzie 2016 roku, na podstawie informacji zdobytych przez policjantów, zwalczających korupcję z komendy wojewódzkiej w Katowicach. W trakcie postępowania, policjanci pod nadzorem prokuratora przeprowadzili szereg czynności, między innymi przesłuchali kilkuset świadków i ustalili, że pomiędzy rokiem 2014 i 2016 doszło do co najmniej 80 przypadków wystawienia orzeczeń lekarskich niezgodnie z prawem, w zamian za korzyść majątkową. Zarzuty w sprawie usłyszeli lekarz oraz trzej instruktorzy nauki jazdy.
Za popełnione przestępstwa grozi im do 10 lat więzienia. Akt oskarżenia w tej sprawie właśnie trafił do sądu.
(źródło: Śląska Policja)