We wtorek, 22 maja w Sądzie Okręgowym w Katowicach odbyła się kolejna rozprawa z udziałem byłego policjanta – Marka G., oskarżonego o zabójstwo żony. Miało do niego dojść w lipcu 2012 roku w Czeladzi.
Zdaniem śledczych mężczyzna miał najpierw zabić kobietę, a następnie wysłać jej telefon komórkowy do Niemiec, tak, żeby zbić z tropu policję. Dziś przed sądem zeznawał biegły, który próbował odtworzyć zawartość telefonu. Telefon został jednak wyczyszczony, nie udało się odzyskać wszystkich danych. Marek G. tłumaczył, że ingerował w dane które były na urządzeniu.
Katowice: Zabił żonę? Ruszył proces w sprawie byłego policjanta [WIDEO]
-Nie pozwala na instalację żadnych aplikacji dodatkowych. W tym na przykład takich do usuwania danych, czy innych. Kwestia tej blokady telefonu – był to zwykły kod pin, taki na blokadę ogólną, który zresztą podałem na prośbę, już nie wiem czy prokuratora, czy policji, na prośbę prowadzącego postępowanie – mówi Marek G., oskarżony.
Marek G. twierdzi, że jest niewinny i nie zabił swojej żony. Zdaniem obrony telefon komórkowy nie jest mocnym dowodem w sprawie. -W odczuciu obrony tak naprawdę ten dowód z tej opinii biegłego i kwestia dotycząca telefonu nie ma żadnego znaczenia. Ani dla oskarżenia, ani dla obrony. Dlatego też obrona nie miała żadnych pytań konkretnych do biegłego. Na tym telefonie nie zapisała się jakakolwiek treść, która miałaby znaczenie dla tego procesu – mówi Katarzyna Górny-Salwarowska, obrońca Marka G. Kolejna rozprawa z udziałem Marka G. odbędzie się 5 czerwca.
(Paweł Jędrusik)
