Katowice otrzymały od Tajwanu 800 tys. zł. Na pomoc dla obywateli Ukrainy
Kolejne miejsca dla ukraińskich rodzin w Katowicach. Tym razem pomoc finansowa popłynęła z Dalekiego Wschodu. Dzięki Tajwanowi Katowice mogły przygotować kolejne miejsca dla osób uciekających przed wojną. Wiele z nich myśli o powrocie, ale na razie nie są w stanie go zaplanować.
• Ja bym chciała wrócić do Ukrainy, do naszego miasta – Odessy. Tam jest nasze piękne morze, nasz dom, rodzina, mama, tata i babcia. Teraz nie możemy tam pojechać. Nie tylko z powodu wojny, ale również dlatego, że tam jest zimno. Nie mają ogrzewania, nie mają światła – mówi Daria, obywatelka Ukrainy.
Razem z trójką swoich dzieci pani Daria jest jedną z pierwszych lokatorek internatu, który miasto wyremontowało przy wsparciu Tajwanu.
• Wybraliśmy 6 miast, które przyjmowały najwięcej uchodźców z Ukrainy, w tym Katowice. W marcu odbyła się bardzo udana zbiórka, dzięki czemu udało się zgromadzić około 33 mln dolarów – mówi Bob L.J. Chen, ambasador Tajwanu w Polsce.
Katowice otrzymały od Tajwanu 800 tys. zł. Część tych pieniędzy wykorzystano przy przebudowie i modernizacji parteru internatu Katowickiego Centrum Edukacji Zawodowej. Mają tu zamieszkać łącznie 53 osób z Ukrainy.
• Do naszych szkół uczęszcza prawie 2,5 tys. dzieci i młodzieży z Ukrainy. Jak są dzieci, to znaczy, że są również ich rodzice albo przynajmniej mama. To już trzeba mnożyć razy dwa przynajmniej. Z naszych szacunkowych danych wychodzi, że około 30 tys. Ukraińców jest w Katowicach i ta liczba się nie zmienia – mówi Marcin Krupa, prezydent Katowic.
Większość liczy na to, że takie miejsca, choć wygodne i bezpieczne, są tylko tymczasowe i prędzej czy później będą mogli wrócić do swojej ojczyzny.
Autor: Łukasz Kądziołka