Katowice: skorzystali z bankomatu przy Mikołowskiej. Później stracili pieniądze
Złodzieje dzięki prostemu urządzeniu okraść mogą niemal każdego. – Moja kwota to było 450 złotych, na szczęście mam ustawiony limit do wyciągania 500 złotych dziennie. Gdyby limit był większy, pan Paweł mógłby stracić znacznie więcej. Kiedy on był w Katowicach, pieniądze z jego konta zniknęły w Indonezji. – Bank nie za bardzo chciał na ten temat rozmawiać. W momencie, kiedy przyszedłem i zobaczyłem państwa demontujących bankomat, zapytałem czy wiedzą, że ten bankomat skanuje. Ofiarami bankomatu, w którym złodzieje prawdopodobnie zainstalowali specjalną nakładkę skanującą karty paść mogły nawet setki osób. W tym samym czasie, co pan Paweł, na policję zgłosiło się jeszcze dwunastu poszkodowanych. Niektórzy stracili nawet kilka tysięcy złotych. – Osoby, które straciły swoje pieniądze, czyli te pieniądze były wypłacane w różnych częściach świata, twierdziły, że w ostatnim czasie korzystały z jednego bankomatu w Katowicach – informuje kom. Jacek Pytel, KMP Katowice.
Bankomatu na katowickiej ulicy Mikołowskiej w oddziale Alior Banku. Bank tłumaczy, że bankomat obsługuje firma zewnętrzna. W przesłanym do nas oświadczeniu czytamy ponadto, że "bank w trybie natychmiastowym skierował do wymiany wszystkie karty klientów, których potencjalne dane kart mogły zostać pozyskane przez przestępców". Euronet, do którego należy bankomat nie chciał odpowiedzieć na pytanie, jak często takie maszyny są sprawdzane pod kątem różnych nieprawidłowości. Co roku ofiarami tak zwanego skimmingu padają tysiące osób. W lipcu zeszłego roku katowiccy policjanci zatrzymali czterech obywateli Bułgarii, którzy próbowali instalować takie urządzenia w bankomatach na terenie całego Śląska. Sposobów, na to jak ustrzec się przed złodziejami, jest kilka, jednak jak mówią eksperci najlepsze, niezmiennie są te najprostsze. – Warto jest zakrywać ręką konkretnie klawiaturę naszego bankomatu, bo nawet w sytuacji, kiedy byłaby ta nakładka i doszłoby do sytuacji sczytania naszej karty, to bez kodu pin tacy przestępcy nie wypłacą pieniędzy – oznajmia Damian Kowalczyk, Mediarecovery.
Panu Pawłowi jego macierzysty bank zwrócił skradzioną kwotę, ale nie wszystkie firmy chcą brać odpowiedzialność za działania przestępców. – Banki, towarzystwa ubezpieczeniowe oferują różne produkty związane również z ubezpieczeniem kart kredytowych, najlepiej jednak być po prostu czujnym – stwierdza Magdalena Lejman, PKO Bank Polski. To jednak nie tylko klienci powinni być czujni. Równie czujne muszą być banki i firmy, które obsługują bankomaty. W końcu to instytucje zaufania publicznego. <.>