Choć jeszcze nie powstała już wzbudza spore kontrowersje. Strefa Kultury w Katowicach została nominowana do Betonowej Kostki. Teren po kopalni Katowice, gdzie powstało nowe Muzeum Śląskie, NOSPR i Centrum Kongresowe może zostać najgorszą realizacją architektoniczną minionego roku. – To inwestycja, która jest bardzo monofunkcyjna i jakby dzieli miasto na pewne strefy. Przyjeżdżamy na koncert, wsiadamy w samochód i wracamy do swojego domku na przedmieściach – mówi Michał Kubieniec Stowarzyszenie Moje Miasto. Zdaniem Stowarzyszenia Moje Miasto, które jest organizatorem plebiscytu, Strefa Kultury jest niedostępna dla mieszkańców. Za dużo tu dróg, parkingów i samochodów. Za mało ścieżek rowerowych , ławek i zieleni. – Te budynki są wszystkie w jednym miejscu, oddzielone od Śródmieścia w jednym miejscu, a od Bogucic z drugiej i mamy taką przestrzeń, która będzie żyła tylko w momencie, kiedy będzie koncert – dodaje Michał Kubieniec.
To, co jednak jednych uwiera i razi innym wydaje się dobrym rozwiązaniem. Zdaniem ekspertów, inwestycja warta miliard złotych, jest prawdziwym architektonicznym majstersztykiem. – Jest to w skali kraju, ale myślę, że nie tylko kraju wyjątkowe miejsce, gdzie tak wybitne i znaczące obiekty służące kulturze znajdują się. Oczywiście ich znaczenie jest znacznie większe jak tylko dla samego miasta Katowice, bo są to obiekty o znaczeniu regionalnym, a nawet jak wskazuje NOSPR, to są obiekty o znaczeniu krajowym i europejskim – podkreśla prof. WST Andrzej Grzybowski, rektor WST. Bez wątpienia Strefa Kultury to spektakularny przykład rewitalizacji obiektów poprzemysłowych na cele kulturalne. I choć inwestycja jeszcze w pełni nie jest gotowa już gromadzi wielu miłośników – nie tylko kultury, ale i rekreacji. I tu pojawia się problem. – Nie ma tam żadnego zaplecza, do których chciałoby się zmierzać, gdzie byliby żywi ludzie. Mieszkaniówka, studenci itd, żeby to życie tam zapewnić – mówi Robert Konieczny, architekt.
Więcej na ten temat w materiale filmowym.
