Kierowcy na DK 1 robi zdjęcia i filmy z wypadku i …sami pchali się w ręce drogówki!
Zaczęło się od tira w rowie, a zakończyło dopiero po 4 kolejnych kolizjach. Tak właśnie przedstawiał się dzień na pszczyńskim odcinku „jedynki”. Kumulacja zdarzeń drogowych i potrzeba użycia dźwigu złożyły się na tworzące się w tym miejscu korki. Niestety – do zatorów na drodze przyczynili się również niezdyscyplinowanych kierowcy, którzy zwalniali, by móc nakręcić film lub zrobić zdjęcie kolizji. Aż sześciu z nich zostało ukaranych mandatem karnym.
Informację o pierwszym zdarzeniu dyżurny odebrał po 5 rano. Wynikało z niej, że w obszarze niezabudowanym, na prostym odcinku DK-1 w Kobiórze, tuż za tamtejszymi światłami, stracił panowanie nad ciężarowym Renaultem obywatel Turcji. Swoją podróż zakończył w przydrożnym rowie, policjantom tłumaczył, że chciał się tylko napić. Ten łyk wody kosztował go mandat i mnóstwo straconego czasu. Przewoził bowiem części do AGD, które należało wypakować, a oprócz tego, jak najszybciej postawić ponownie samochód na koła. Okazało się bowiem, że doszło do uszkodzenia baku i część oleju napędowego wylała się na pobocze oraz do przydrożnego rowu. W związku z tym, aby zapobiec dalszemu wyciekowi i skażeniu środowiska policjanci umożliwili pracę służbom drogowym. Niestety, dopiero po trzeciej próbie wyciągnięcia ciągnika z rowu zdołano postawić go z powrotem na jezdni. Skutki tego odczuli stojący w korkach kierowcy.
Nie dosyć tego, kilka kilometrów dalej, także na pasie w kierunku Bielska- Białej, doszło do kolejnych kolizji. Kwadrans przed 14.00, również w Kobiórze na "jedynce", w wyniku niezachowania bezpiecznej odległości pomiędzy pojazdami zderzyły się osobowy Volkswagen i ciężarowy Daf. Policjanci musieli bardzo sprawnie obsłużyć to zdarzenia, ponieważ o pełnej godzinie czekało już na nich kolejne, na skrzyżowaniu DK- 1 z ul. Ołtuszewskiego w Kobiórze. A jeszcze wcześniej, dosłownie kilkanaście minut po 13.00, także na DK-1, tyle że przy zjeździe z trasy na ul. Bielską w Pszczynie, policjanci interweniowali w związku ze stłuczką Porsche i Ducato. Tu, jako powód wskazano nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu. Swoją służbę na „jedynce” zakończyli dopiero po zakończeniu czynności związanych z kolizją na skrzyżowaniu DK-1 i ul. Męczenników Oświęcimskich. Kolejny raz niezachowanie bezpiecznej odległości pomiędzy pojazdami okazało się zgubne dla uczestników ruchu. Na szczęście skończyło się jedynie na zniszczonej karoserii dwóch osobówek i mandacie karnym.
Zastanawiające w tym wszystkim jest tylko zachowanie co poniektórych kierowców, którzy przesadnie zwalniali chcąc zarejestrować na swoich telefonach skutki opisywanych kolizji i zapewne ciężką pracę służb drogowych i mundurowych. Tamowali w ten sposób ruch, popełniali wykroczenia i stanowili dodatkowe zagrożenie, w i tak już niełatwej sytuacji. Pytanie tylko, po co? (źr:KWP Katowice)