Kierunek Zdrowie: alergia i astma w czasach koronawirusa
Kaszel, uczucie duszności, często z objawami kataru i kichania. Czy to objawy Covid-19? Niekoniecznie. To może być także alergiczny nieżyt nosa. Pandemia nie ułatwia życia ludziom z alergią czy astmą. Niektóre objawy pokrywają się ze sobą i można je pomylić.
W programie Kierunek Zdrowie rozmawiamy o alergii i astmie w czasach koronawirusa. A naszym gościem jest dr n. med. Piotr Dąbrowiecki, z Kliniki Chorób Infekcyjnych i Alergologii Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie, przewodniczący Polskiej Federacji Stowarzyszeń Chorych na Astmę, Alergie i POChP
Wiosną nasilają się objawy alergii. A choroby alergiczne, w tym przede wszystkim astma, dotyczą wielu ludzi. W Polsce 1/3 społeczeństwa choruje na alergie, a co dziesiąte dziecko – na astmę. Na świecie astma dotyczy około 5 procent populacji. Dane w różnych krajach wahają się od 20 procent (kraje rozwinięte) do 1–2 procent (kraje Dalekiego Wschodu).
Diagnostyka i terapia alergii i astmy to temat najnowszego odcinka programu Kierunek Zdrowie
W 2019 roku GINA (ang. Global Initiative for Asthma) znowelizowała zasady leczenia astmy. Lekarz rozpoznaje astmę na podstawie objawów, ale najistotniejszym elementem jest prawidłowo zebrany wywiad. To zwykle wystarcza.
– Obecnie astmę leczymy przyczynowo. Oznacza to że pacjent, który ma objawy choroby (niezależnie od ich częstotliwości), dostaje steryd wziewny jako podstawę terapii od początku rozpoznania. Gdy to nie pomaga, dodajemy kolejne leki, rozszerzające oskrzela, długo działające b2-mimetyki lub leki antycholinergiczne, najlepiej z jednego inhalatora. Taki zestaw wystarcza do leczenia astmy umiarkowanej. W przypadku astmy ciężkiej podajemy leki biologiczne. Są one dostępne w ramach programów lekowych – tłumaczy w programie Kierunek Zdrowie dr n. med. Piotr Dąbrowiecki. – Wcześniej zaczynaliśmy leczyć astmę objawowo, stosując krótkodziałające leki rozszerzające oskrzela, to prowadziło do progresji choroby i rozwoju trudniejszych do leczenia postaci astmy.
Lekarze nie potrafią leczyć astmy?
Niestety, tak. Zdaniem dr. Dąbrowieckiego, tylko 25 procent lekarzy rodzinnych w Polsce zna aktualne standardy GINA. Pozostali leczą pacjentów zgodnie z poprzednimi wytycznymi. Konsekwencją tego jest fakt, że około 8,8 procent osób z astmą stosuje tylko krótkodziałające leki rozszerzające oskrzela, co zwiększa ryzyko zaostrzeń, a 6 procent przyjmuje rocznie ponad 12 opakowań tych leków, co może prowadzić do zgonu.
– W wypadku specjalistów odsetek lekarzy znających aktualne wytyczne GINA wynosi ponad 50 procent. Koledzy często jednak przeszacowują stopień kontroli i nie zmieniają leczenia. Tymczasem zastosowanie specyficznych testów oceny astmy, np. ACT (Asthma Control Test) czy ACQ (Asthma Control Questionnaire) pokazałoby, że wielu chorych wymaga zmiany terapii, choć na pytanie lekarza: „Jak się pan/pani czuje?”, odpowiadają: „Dobrze”.
Astma ciężka może być pod kontrolą
Istnieje jednak grupa około 5 procent pacjentów, którzy nie odpowiadają na standardowe leczenie i wymagają specjalnej diagnostyki. Są to pacjenci z ciężkimi postaciami astmy.
Ich leczenie bazowało na glikokortykosteroidach systemowych – lekach o działaniu ogólnym, podawanych doustnie lub dożylnie (w przypadku zaostrzeń). Ich przewlekłe stosowanie obarczone jest szeregiem niekorzystnych działań. Natomiast nowoczesne glikokortykosteroidy wziewne podawane są w dawkach 1000-krotnie mniejszych i mają niewielkie działania niepożądane.
Są także nowoczesne terapie biologicznymi, które są bardzo skuteczne i bezpieczne. Ingerują punktowo, blokując określone mediatory stanu zapalnego w organizmie. Umożliwia to precyzyjne leczenie i zmniejsza ryzyko działań niepożądanych. Leki te muszą być stosowane indywidualnie, na miarę potrzeb konkretnego pacjenta i w taki sposób, aby nie trzeba już było stosować glikokortykosteroidów systemowych.
Astma nie powinna ograniczać
– Leczenie astmy ciężkiej jest u nas powszechne, bo leki są refundowane w całości przez państwo. Mamy odpowiednie programy lekowe i odpowiednią liczbę ośrodków, w których chorzy mogą być leczeni. Problemem jest edukacja. Chodzi o to, żeby zarówno lekarze, jak i pacjenci wiedzieli o tej specjalistycznej opcji terapeutycznej. Leczenie biologiczne zwiększa swój zasięg, wskazania i dogodność stosowania (leczenie domowe). Należy jednak pójść dalej i budować świadomość pacjentów. Powinni oni wiedzieć, że astma nie powinna ich ograniczać – tłumaczy dr Dąbrowiecki.
Kierunek Zdrowie w każdy piątek o godz. 16:45 i środę o godz. 22:25
autor: Maria Zawała