Łagodna zima, a właściwie jej brak spowodował, że w lasach i parkach mamy do czynienia z plagą kleszczy. Dodatnie temperatury nie pozwoliły im zapaść w letarg, a brak mrozu oszczędził populację.
-
Kleszcze nie skaczą na nas z drzew, tylko wyczekują w trawach i zaroślach na wysokości do 1,5 metra
-
leszcze nie lubią jasnych kolorów, dlatego do lasu zakładajmy odzież w jasnych barwach, najlepiej z długimi rękawami
-
Około 30% kleszczy jest nosicielami boreliozy i kleszczowego zapalenia mózgu
Kleszcze są najbardziej aktywne, kiedy mamy temperaturę w przedziale 5-15 stopni. Czają się m.in. w trawach oraz na krzewach. Na kleszcze jest jednak sposób. To odpowiedni ubiór, który ma długie rękawy i nogawki.
Kleszcz z drzewa nie spada
Wbrew powszechnej opinii, kleszcze nie skaczą na nas z drzew, tylko wyczekują w trawach i zaroślach na wysokości do 1,5 metra. Atakują od wczesnej wiosny do późnej jesieni. Jak zminimalizować ryzyko? Kleszcze nie lubią jasnych kolorów, dlatego do lasu zakładajmy odzież w jasnych barwach, najlepiej z długimi rękawami, długie spodnie i nakrycie głowy.
Kleszcze są odporne, ale wypranie odzieży w wysokiej temperaturze powinno je unicestwić. Do życia potrzebują wilgoci, dlatego aby zminimalizować ryzyko, warto na spacer czy odpoczynek wybierać suche miejsca. Co ważne, jest mało prawdopodobne, aby kleszcz przeszedł na człowieka z psa, czy innego zwierzęcia domowego.
Kleszcze nosicielami chorób
Około 30% kleszczy jest nosicielami boreliozy i kleszczowego zapalenia mózgu. 1% z nich zakaża. To i tak całkiem sporo – każdego roku tysiące osób zostaje zarażonych.
– Przede wszystkim bez paniki – uspokaja dr Jan Miczek, specjalista chorób zakaźnych. – Samo ugryzienie kleszcza nie powinno nas jeszcze niepokoić. Należy delikatnie go usunąć i obserwować miejsce ugryzienia przez kilka tygodni. Obawiać się możemy się w przypadku pojawienia się rumienia wędrującego, charakterystycznego okręgu, który może się pojawić na ciele, niekoniecznie w miejscu ugryzienia. To ewidentna oznaka zakażenia boreliozą.
Ale rumień nie pojawia się w każdym przypadku zakażenia. Do lekarza należy się też zgłosić, gdy wystąpią inne typowe dla boreliozy symptomy – bóle głowy, porażenie nerwu twarzowego czy objawy grypowe, bądź – to już stadium zaawansowane – bóle stawów. Najłatwiej wyleczyć boreliozę we wczesnym etapie, gdy rumień jest widoczny.
Wystarczy wówczas zastosować kilkunastodniową terapię antybiotykową. Na boreliozę nie ma szczepionki, ale można ją wyleczyć. Odwrotnie jest z kleszczowym zapaleniem mózgu – nie leczy się go, ale można się zaszczepić (najlepiej jeszcze zimą).
Autor: AS