Kłótnia zakończona śmiercią. W ruch poszedł karnisz
Policjanci zatrzymali mężczyznę podejrzanego o zabójstwo kolegi. Ofiara zmarła na skutek obrażeń, które sprawca zadał jej chociażby drewnianym karniszem. Zatrzymanemu grozi dożywocie.
Warszawa. Wola. Policjanci otrzymali informację o pobiciu w jednym z mieszkań w dzielnicy. Na miejscu funkcjonariusze zastali mężczyznę bez oznak życia. Ten posiadał widoczne obrażenia ciała. Wezwany na miejsce zespół ratownictwa medycznego stwierdził zgon mężczyzny.
Ustalenia mundurowych
Wstępne ustalenia policjantów wyglądają następująco: do mieszkania przyszedł znajomy pokrzywdzonego, który spożywał z nim alkohol. Mężczyźni zaczęli „siłować się na rękę”, w końcu doszło pomiędzy nimi do awantury i po chwili zaczęli się bić. Sprawca zadawał ofierze ciosy w głowę, uderzał go szklaną butelką i drewnianym karniszem. Bił go i kopał po całym ciele. W ten sposób spowodował u niego liczne obrażenia ciała. Mężczyzna zmarł, a sprawca uciekł.
Rozpoczęły się poszukania napastnika. Mundurowi, m.in. zabezpieczyli monitoring, który zarejestrował wizerunek sprawcy, a także przesłuchali świadków i zabezpieczyli wszelkie ślady na miejscu przestępstwa.
Multirecydywista
Mężczyzna wpadł. Został zatrzymany przez dzielnicowych z Woli. „Po sprawdzeniu w policyjnych bazach danych okazało się, że zatrzymany był wielokrotnie karany za różne przestępstwa i w przeszłości przebywał w zakładzie karnym, a grudniu ubiegłego roku opuścił po ponad roku więzienne mury za przestępstwo przeciwko życiu i zdrowiu będąc już uprzednio skazanym w warunkach recydywy” – czytamy w policyjnym komunikacie.
Podejrzany usłyszał zarzut zabójstwa działając w multirecydywie. Został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu dożywocie.