Kluczem do sukcesu jest końskie zdrowie. Zawody Furmanów 2015 w Istebnej [WIDEO I ZDJĘCIA]

ZAWODY FURMANÓW W ISTEBNEJ 2015 [ZDJĘCIA]

Trzeba mieć końskie zdrowie, by sprostać takim emocjom. Każdy najmniejszy szczegół ma wpływ na wynik, a zwycięstwo może dać jedynie idealne połączenie techniki z szybkością. – Warunki są dosyć trudne, bo jest wszystko zmrożone. Lód na spodzie i sanie się ślizgają, także z prędkościami trzeba tak delikatnie. Drzewo też jest zmrożone – mówi Jan Urbatka, furman. Prawdziwym kluczem do sukcesu na trasie zwłaszcza w takich warunkach, jest komunikacja. Kwartet można zgrać zwłaszcza gdy uda się przełamać barierę językową. Marcin przyjechał na zawody furmanów z Czech. Nie ukrywa, że praca z koniem to całe jego życie. – Konia trzeba sobie wychować.

Poza codzienną pracą jest do tego wiele okazji. Do podobnej rywalizacji nie tylko w Polsce dochodzi bardzo często. W Istebnej już po raz czternasty. – Janko Urbatka, kiedy brał udział w takich zawodach 15 lat temu, konkurował na Słowacji i w Czechach, to uznał, że u nas mają podobny styl życia i że te zawody u nas tez trzeba robić – opowiada Elżbieta Legierska-Niewiadomska, Gminny Ośrodek Kultury w Istebnej. Rywalizacja, ale i zabawa nie tylko dla uczestników tych wyścigów. Koń zwłaszcza w górach i w lesie to wciąż bardzo pożądana siła. A wysokie umiejętności takiego duetu są nieocenione. – Bez koni w niektórych miejscach nie dałoby się drewna zebrać, nie dałoby się pracować. Konie są niezbędne, nie wszędzie dają rade dojechać ciągniki, maszyny. W górach bez konia nie wyobrażam sobie pracy – podkreśla Andrzej Kudełka, nadleśniczy Nadleśnictwa Wisła.

Ta praca stała się inspiracją do zorganizowania zawodów. Zespół złożony z furmana i jego pomocnika ma jak najszybciej załadować przewieźć przygotowane drewno. – Myślę, że to się już robi dla ludzi, żeby pokazać jak ta prace należy prawidłowo wykonywać. Oczywiście to jest tylko w takiej pigułce pokazane jak ci furmani pracują z tymi końmi na co dzień – zaznacza Henryk Gazurek, wójt Istebnej.