Kobieca nagość w połączeniu ze śląskim pejzażem. Obrazy Erwina Sówki już niedługo w Muzeum Śląskim
Kobieca nagość w połączeniu ze śląskim pejzażem. Tak w skrócie można by zdefiniować malarstwo Erwina Sówki. Jednak walory cielesne i ich sceneria mają znacznie głębszy wymiar niż mogłoby się wydawać. – Malowanie kobiet sprawia mi ogromną po prostu frajdę, ale to nie są tylko kobiety związane z miłością, z seksem, ale po prostu to jest świat. A nawet wszechświat, który przedstawiciel śląskiej sztuki naiwnej ukazuje w bardzo prosty sposób. Artystę od zawsze inspirował region, w którym mieszka. – W moim malarstwie Śląsk ma wymiar takich czterech ścian i po prostu tu się najlepiej czuję, bo być może, że moje malarstwo gdyby było gdzieś w innym kraju, po prostu mogłoby się nie narodzić.
Narodziło się w Katowicach i wpływ mogła mieć na nie ciężka górnicza praca. Erwin Sówka, z zawodu górnik swoje pierwsze twórcze kroki stawiał w Grupie Janowskiej, która składała się z malarzy amatorów skupionych przy Kopalni Wieczorek. – Nasi twórcy tacy jak Erwin Sówka, Jan Nowak, Krawczuk, Wróbel i wielu, wielu innych już niestety nieżyjących, bo z tych największych, to żyje tylko Sówka i Nowak – zachowali tą autentyczność, która jest wizytówką nie tylko Śląska, ale i polskiej kultury – podkreśla Sonia Wilk, Muzeum Śląskie. Co więcej zyskały popularność za granicą. Obrazy Erwina Sówki wystawiane były we Włoszech, Francji i Chorwacji. Twórczość Grupy Janowskiej obrosła legendą. Zyskała na popularności, również dzięki filmowi "Angelus" Lecha Majewskiego. – Razem z Adamem Sikorą, moim operatorem przed zaczęciem filmu studiowaliśmy te obrazy. Chcieliśmy ten świat opowiedzieć właśnie za pomocą tego obrazowania, tej ikonografii – wyjaśnia reżyser.
Malarstwo Sówki to również inspiracja dla sceny teatralnej. Spektakl Skazany na Bluesa w Teatrze Śląskim nawiązywał do obrazów 79-letniego twórcy nie tylko na scenie, ale też przez promujący sztukę plakat. – Tak wygląda jakby go namalował Erwin Sówka i tak miał wyglądać. Zresztą za zgodą Erwina, który był na naszej premierze. Honorujemy go bardzo mocno, w momentach kiedy się on promować da. Erwin, bo jest człowiekiem już w słusznym wieku, nie zawsze mu się chce, ale zapraszamy go do teatru – wyjaśnia Robert Talarczyk, dyrektor Teatru Śląskiego.
Więcej jego obrazów i samego artystę będzie można zobaczyć już za dwa tygodnie w dniu otwarcia nowej siedziby Muzeum Śląskiego. Tam też jedna z sal będzie wypełniona obrazami Erwina Sówki i innych śląskich malarzy z jego otoczenia. <.>