Kolejny protest przeciwko CPK. Odbyła się Rada Dialogu Społecznego
Rada Dialogu Społecznego w sprawie Centralnego Portu Komunikacyjnego za zamkniętymi drzwiami. W środę do udziału w radzie zaproszono parlamentarzystów, a także niektórych przedstawicieli strony społecznej. Przed urzędem marszałkowskim protestowała duża grupa mieszkańców m.in. Mikołowa, Orzesza i Bełku.
– Mieliśmy nadzieję, że po raz pierwszy w historii tej inwestycji będzie tutaj możliwość rozmowy, zadania pytań. Natomiast okazuje się, że kolejny raz nic się nie zmieniło. Jesteśmy traktowani jako bardzo niewygodna strona tego dialogu społecznego – mówi Bartosz Orszulik, mieszkaniec Mikołowa.
Do udziału w radzie zaproszono też ministra Marcina Horałę. Ten jednak nie pojawił się osobiście, a połączył przez internet. Media nie mogły jednak wysłuchać, co ma do powiedzenia.
– Oczekiwalibyśmy, żądamy tego od ministra, żeby zaczął rozmawiać z ludźmi. Z ludźmi, z ludźmi, którzy cierpią, którzy się boją, którzy tracą majątek swojego życia przez bezdusznie wytyczane kredką trasy przebiegu Kolei Dużych Prędkości. Stop dla takiej władzy i stop dla takiego podejścia do rozmowy z ludźmi – mówi Wojciech Saługa, poseł Platformy Obywatelskiej.
W ramach budowy Kolei Dużych Prędkości w samym województwie śląskim ma być wyburzonych około 500 domów. Choć jak przekonuje CPK, ta liczba najprawdopodobniej będzie mniejsza.
– Po tym jak ogłosiliśmy wariant inwestorski pod koniec marca, w spółce CPK rozdzwoniły się telefony, były ogromne zainteresowanie ze strony mieszkańców i bardzo wiele osób pytało o warunki tego przyszłego programu dobrowolnych nabyć, czyli w jaki sposób będziemy kupowali nieruchomości pod naszą inwestycję kolejową na Śląsku. I ponad 100 osób zadeklarowało, że jest zainteresowana udziałem w takim programie – mówi Konrad Majchrzyk, Centralny Port Komunikacyjny.
CPK zapowiedziało, że zamierza wykupywać nieruchomości po wyższej cenie niż rynkowa. W przypadku działek ma to być 120 proc., a w przypadku domów 140 proc. wartości.
Autor: Paweł Jędrusik