Koniec pewnej epoki? Jerzy Gorzelik poza władzami Śląskiej Partii Regionalnej
Śląska Partia Regionalna wybrała nowe władze. Nie wszystkim podobają się te zmiany. Po wyborach, które zepchnęły ŚPR na polityczny margines potrzebna jest rozmowa, bo od tamtej pory środowisko zostało podzielone.
Świętochłowice zaorane finansowo? Nad miastem wisi groźba bankructwa!
W zarządzie partii nie będzie zasiadała już m.in. Ilona Kanclerz. Byłej wiceprzewodniczącej nie podoba się kierunek, w którym zmierza partia.
-Czuję się zawiedziona z jednego, bardzo ważnego powodu, ponieważ bardzo liczyłam na to, że na konwencie powstanie jakiś dokument programowy, o którym mówiliśmy od dawna. Że będziemy mówić o wizji i o misji. Niestety, po prostu dokonał się wybór – mówi Ilona Kanclerz, ŚPR.
Wybór, który zdaniem kandydatki na prezydenta Katowic, jest wyłącznie symboliczny, bo przewodniczącym został kolejny działacz Ruchu Autonomii Śląska. Innego zdania jest partyjny kolega Ilony Kanclerz i lider RAŚ.
-Sądzę, że to nie jest zły wybór i że te najbliższe lata – a niewątpliwie najważniejsza dla nas jest perspektywa kolejnych wyborów samorządowych – zostaną dobrze przepracowane. To, co popsuliśmy w październiku zeszłego roku, zostanie przez Śląską Partię Regionalną pod nowym kierownictwem, naprawione – mówi Jerzy Gorzelik, ŚPR.
ŚPR przez 4 najbliższe lata zamierza rozmawiać i przygotowywać się do kolejnych wyborów. –Będziemy starali się jednoczyć śląskie środowiska, które właśnie od czasu wyborów są podzielone. Będziemy rozmawiać zarówno tu na Śląsku, jak i mam nadzieję również poza Górnym Śląskiem. Będziemy szukać partnerów, którym bliska jest idea decentralizacja państwa.Wiem, że takie środowiska w różnych częściach Polski są. Natomiast do tej pory nie były takie rozmowy prowadzone – mówi Rafał Adamus, nowy przewodniczący ŚPR.
W ostatnich wyborach żaden z kandydatów ŚPR nie dostał się do sejmiku, a partia straciła dwóch radnych w katowickiej radzie miasta.
(Łukasz Kądziołka)