reklama
Kategorie

Kopalnia Centrum w Bytomiu do likwidacji. Koniec wydobycia już w kwietniu

Jak bardzo napięta jest sytuacja w Bytomiu widać przed bramą węglową Ruchu Centrum. Każdy chce zdążyć, póki cokolwiek można jeszcze zabrać. – Nerwowo jest, bo zostały talony do wykorzystania do końca istnienia kopalni, a talonów jest dosyć sporo, więc trzeba troszeczkę odstać – mówi Benedykt Richter, który przyjechał po węgiel. Ruch Centrum z Kopalni Bobrek-Centrum to jedyny zakład, którego nie udało się ocalić przed likwidacją podczas styczniowych negocjacji. Już wkrótce wydzielona część kopalni trafi pod skrzydła Spółki Restrukturyzacji Kopalń. – Kopalnia Centrum kończy wydobycie w tym rejonie akurat Centrum. Ono ma się zakończyć w okolicach kwietnia z tego co zdążyliśmy się zorientować ze strony Kompanii Węglowej w tym momencie jest to ruch, który jest praktycznie do likwidacji – oznajmia Marek Tokarz, prezes Spółki Restrukturyzacji Kopalń.

 

Szczegóły likwidacji wciąż nie są znane. Nie wiedzą o nich nawet ci najbardziej zainteresowani, czyli górnicy. – To będzie tak, że tutaj na Centrum będą osoby, które przechodzą pod SRK, a odnośnie Bobrka to dokładnie nie wiem niestety. W kopalni Bobrek Centrum obecnie pracuje prawie trzy tysiące osób. W tej likwidowanej części zostanie około tysiąca pracowników. – My zrobiliśmy takie wstępne rozeznanie i wiemy, że część tych osób takimi pakietami jest zainteresowana – informuje Tomasz Głogowski, rzecznik Kompanii Węglowej.

 

Ze wstępnych rozmów i analiz wynika, że ponad pięćset osób z Ruchu Centrum skorzysta z przygotowanego przez rząd programu osłonowego. Ta liczba jednak nie jest ostateczna. – Nie do końca znane są zasady naliczania chociażby odpraw, czy urlopów górniczych. Nie ma jeszcze rozporządzeń wykonawczych do ustawy i nie wszystko jest jeszcze jasne – oznajmia Jarosław Grzesik, szef górniczej Solidarności. Rozporządzenia ma wydać resort gospodarki. Przez ich brak Spółka Restrukturyzacji wciąż nie może otrzymać pieniędzy potrzebnych na program osłon dla górników oraz dopłat do bieżącej produkcji. Jej zastój w Kopalni Centrum już dotkliwie odczuły firmy z Bytomia. Jedna z nich, która żyje z górniczych zleceń, w najbliższym czasie będzie musiała zwolnić ponad połowę swoich pracowników. – W tej chwili Urząd Pracy ma już zgłoszenie z takiego kooperanta naszej kopalni, który świadczył usługi dla kopalni o planowanych zwolnieniach grupowych – wyjaśnia Iwona Szczudło, Powiatowy Urząd Pracy w Bytomiu.

 

To pierwsze kilkadziesiąt osób, które bezpośrednią ucierpią na wstrzymaniu wydobycia w centrum Bytomia. Oczekiwanie firm okołogórniczych jest jedno. – Aby restrukturyzując Kompanię Węglową, czy inne kopalnie nie zapominać, że skutki nie mogą być ponoszone przez prywatne firmy – zaznacza Bogdan Fiszer, prezes Conbelts Bytom. Bo im nikt nie pomoże unieść ciężaru zmian, które właśnie się tu rozpoczęły. <.>

 

 

Pokaż więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button