Kopalnia Krupiński będzie działać nadal? Pracownicy sami znaleźli inwestora! [WIDEO]
KWK Krupiński czeka likwidacja? Być może nie. Pracownicy sami znaleźli inwestora, który mógłby wyciągnąć kopalnię, przeniesioną już do Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Pytanie – czy taki plan się powiedzie?
Co dalej z kopalnią Krupiński w Suszcu? Jej przyszłość wciąż stoi pod znakiem zapytania. Choć kopalnia Krupiński została przekazana do Spółki Restrukturyzacji Kopalń, która ma ją zlikwidować to pracownicy jednak nie dali za wygraną. Znaleźli firmę, która chce w kopalnie zainwestować i wznowić wydobycie.
-Przedstawiliśmy gwarancje, przedstawiliśmy kwoty, które dają podstawy do tego żeby ta kopalnia mogła na nowo produkować węgiel z tych złóż które tu mamy. Tych złóż węgla koksowego mamy więcej niż obecnie ma JSW. To są ciekawe złoża węgla, także jest pole do działania – nie ma woli – podkreśla Mieczysław Kościuk, przewodniczący NSZZ „Solidarność” KWK „Krupiński”.
Woli brak bo, przedstawiciele rządu z potencjalnym inwestorem póki co się nie spotkali. W kopalnię Krupiński zainwestować chce Tamar Resource. W komunikacie fundusz zapowiedział ponad 2000 miejsc pracy i inwestycje w wysokości 180 mln USD. Wiele wskazuje jednak na to, że rząd ma inne plany. Dwa dni temu minister Tobiszowski w Radiu Piekary tak mówił o planach dotyczących produkcji wodoru.
– Odbiorcą miałaby być metropolia natomiast jeśli chodzi o produkcję wodoru to z tego co rozmawialiśmy w zeszłym tygodniu przy okazji ogłoszenia strategii dla JSW to chcielibyśmy zlokalizować takie przedsięwzięcie przynajmniej w planach na dzisiaj jest rozważane żeby było na terenach kopalni Krupiński. –Tam, gdzie związkowcy szukają inwestora? –Pojawiło się pismo, które zostało złożone do ministra Tchórzewskiego. Natomiast ten teren jest bardzo duży i też chodzi o to żeby abstrahując od tego czy coś tam się wydarzy od strony wydobywczej, wykorzystać majątek który jest – mówi Grzegorz Tobiszowski, wiceminister energii.
Tak mglista wizja jednak niepokoju związkowców nie uspokaja. -Te koszty związane z oceną to są koszty około 2 mln dolarów a więc firma musi też to wykonać w przeciągu 6-9 miesięcy. A więc nikt poważnie myślący, poważny inwestor nie zainwestuje pieniędzy w coś, co po pół roku okaże się że nie ma do czego wrócić, bo jeżeli minister mówi że po pół roku, że on ma plany ale nie zdradzi jakie plany a jednocześnie mówi że te plany wynikają z programu dla górnictwa no to coś tu nie gra – mówi Mieczysław Kościuk, przewodniczący NSZZ „Solidarność” KWK „Krupiński”.
Plany przeniesienia kopalni Krupiński do SRK od początku budziły kontrowersje. Jak widać nawet po kilku miesiącach od tej decyzji kontrowersji wokół niej nie brakuje. (Sandra Hajduk)