Korupcja w Urzędzie Skarbowym w Sosnowcu. Prokuratura prowadzi w tej sprawie śledztwo
Chodzi o placówkę zlokalizowaną przy ul. 3 Maja 20 w Sosnowcu
Prokuratura Okręgowa w Sosnowcu, wszczęła śledztwo z art. 231. kodeksu karnego. Chodzi o korupcję, do jakiej miało dochodzić w Urzędzie Skarbowym w Sosnowcu, przy ul. 3 Maja 20.
Z informacji jakie udało nam się ustalić wynika, że Prokuratura Okręgowa w Sosnowcu prowadzi śledztwo z art. 231. kodeksu karnego. Dokładnie chodzi o ustęp pierwszy mówiący o tym, że „Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.” Przedstawiciele prokuratury zaznaczają, że sprawa jest rozwojowa i nie mogą zdradzać zbyt wielu szczegółów. – Jednocześnie z uwagi na dobro prowadzonego śledztwa, związane z jego etapem i stanem zaawansowania czynności dowodowych obecnie nie będą udzielane bardziej pogłębione informacje o tej sprawie. – komentuje sprawę prok. Waldemar Łubniewski z Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu. Prokuratura nie zdradza również, czy chodzi o działający urząd skarbowy przy ul. 3 Maja 20, czy o ten już jakiś czas temu zamknięty na Zagórzu. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że o ten pierwszy.
Z nieoficjalnych informacji, wynika że w sprawie są przesłuchiwani byli i aktualni pracownicy sosnowieckiej placówki skarbowej i jak na razie – W toku śledztwa nikomu nie przedstawiono zarzutów. – komentuje dalej prok. Łubniewski. Sprawa jednak ma być rozwojowa.
Co ważne, niektórzy łączyli prowadzone przez prokuraturę śledztwo z samobójczą śmiercią, byłego naczelnika Urzędu Skarbowego w Sosnowcu, Marcina K. – Postępowanie nie ma związku ze śmiercią Naczelnika Urzędu Skarbowego w Sosnowcu. – zaprzecza prok. Łubniewski. Przypomnijmy, że były naczelnik Urzędu Skarbowego w Sosnowcu Zagórzu, został zatrzymany przez ABW w lutym 2017 r. 10 sierpnia 2017 r. Marcin K., oskarżony o prawie 30 przestępstw, w tym przyjęcia łapówek w wysokości 600 tys. złotych, zagrożonych wyrokiem do 10 lat pozbawienia wolności, powiesił się w celi na pasu od spodni. Co więcej jak wynikało z prowadzonego wówczas śledztwa, K. mógł być do samobójstwa namawiany przez osoby trzecie.
autor: Bartosz Bednarczuk