Koszmarny wypadek na A1. Są zarzuty dla kierowcy busa
Zarzut spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym usłyszał kierowca busa, który w niedzielę 21 maja doprowadził do zderzenia z samochodem osobowym na odcinku autostrady A1 w powiecie częstochowskim.
W wypadku zginęło dwóch pasażerów, a trzech innych z obrażeniami trafiło do szpitala. W środę w katowickim szpitalu, gdzie obecnie przebywa kierowca, odbyło się posiedzenie sądu. Zadecydowano o zastosowaniu wobec mężczyzny tymczasowego aresztu na trzy miesiące.
• Przesłuchany przed prokuratorem odmówił składania zeznań. Stwierdził, iż nie rozumie okoliczności sprawy i zarzutu. Przed sądem w dniu dzisiejszym także odmówił składania wyjaśnień, a także odmówił odpowiedzi na pytania, które sąd do niego kierował – mówi prok. Robert Kucharski, Prokuratura Rejonowa w Częstochowie.
Jak wynika z dotychczasowych ustaleń policji, mężczyzna prowadził busa będąc pod wpływem alkoholu. Badanie wykazało 1,5 promila w jego organizmie, istnieje też podejrzenie zażycia środków odurzających. 41-latek z Warszawy i pięciu pasażerów jechali do pracy za granicę.
Do wypadku doszło podczas zmiany pasa ruchu. Kierowca busa uderzył w audi, potem przejechał przez bariery i zatrzymał się na przeciwnym pasie ruchu w kierunku Łodzi.
– Podczas tego manewru pojazd kilkukrotnie koziołkował, wskutek czego wypadły z niego cztery osoby. Trzy z nich były reanimowane, niestety dwóm nie udało się uratować życia – mówi asp. sztab. Barbara Poznańska, oficer prasowy KMP w Częstochowie.
Mężczyzna do aresztu trafi w ciągu kilku najbliższych dni, po opuszczeniu szpitala w Katowicach.
Autor: Fatima Orlińska