REKLAMA
Kategorie

Kto rozwikła tajemnicę godz. 14.00 w Katowicach? Co dzieje się w poniedziałki na katowickich drogach?

Lepiej poczekać, niż ryzykować. Zwłaszcza, że ograniczenie do 50 km/h na godzinę zdaje się nie wszystkich tu obowiązuje. -Łapiecie wszędzie gdzie indziej, a tu, jakby pan nie był w mundurze to by pan zobaczył jak jeżdżą – mówi jedna z zatrzymanych przez drogówkę osób. Mimo wszystko bezpieczniej, niż jeszcze kilka lat temu. Choć okolice ulicy Roździeńskiego w Katowicach, to nadal jedno z najbardziej niebezpiecznych miejsc w Katowicach. Tylko w ubiegłym roku doszło tu do 11 wypadków. W 3 brali udział piesi.-Sumując, mamy 9 pasów ruchu, no i nie jest to do końca rozsądne, że pieszy jeden z drugim pozwala sobie na przekraczanie aż dziewięciu pasów ruchu – mówi asp. Jacek Prokop, Wydział Ruchu Drogowego KMP w Katowicach. Czasami kończy się to tak, jak w marcu. 31-letnia kobieta zginęła na miejscu. Mężczyzna został ciężko ranny. Według raportu przygotowanego przez wydział transportu katowickiego urzędu miasta, to właśnie piesi mogą się czuć na ulicach najmniej bezpiecznie. Często, z własnej winy.  –Na pierwszym miejscu jest to wtargnięcie na jezdnię przez pieszego, ponieważ pieszy traktuje przejście dla pieszych, jak miejsce bezpieczne, nie jak miejsce wyznaczone do przechodzenia – mówi asp. Tomasz Bratek, Wydział Ruchu Drogowego KWP w Katowicach.

 

 

 

Tylko w minionym roku w Katowicach zginęło 9 pieszych. Wszystkich śmiertelnych ofiar wypadków było 14. To i tak znaczne mniej niż w ostatnich latach. Maleje też liczba wypadków. W ciągu siedmiu lat ich liczba spadła niemal o połowę. Jeszcze w 2007 roku było ich 550. W ubiegłym, niecałe 280. Zdaniem ekspertów przygotowujących raport, do poprawy bezpieczeństwa przyczynia się nowoczesna infrastruktura. Ta, która już powstała i ta planowana. -Przebudowa al. Korfantego z ulicą Gnieźnieńską. W tym roku oddamy do użytku nowo wybudowany peron autobusowo-tramwajowy, który będzie ułatwiał korzystanie pasażerom z tej przestrzeni – mówi Justyna Łukasiewicz-Musiał, Urząd Miasta Katowice. Z kolei w przyszłym roku, na ulicy Gliwickiej mają powstać tak zwane "wiedeńskie przystanki tramwajowe". Fragment jezdni zostanie wyniesiony do poziomu chodnika, spowalniając w ten sposób ruch samochodowy.

 

 

 

 

Maleje też dozwolona prędkość. Tak jak np. odcinku ulicy Chorzowskiej wzdłuż Parku Śląskiego. Znacznie szybciej kierowcy jeżdżą na drogach zarządzanych przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. Stąd duża liczba wypadków na autostradzie A4 i drodze S86, prowadzącej do Sosnowca. -To są drogi, które są najbardziej natężone, nawet w skali całego kraju. Według cząstkowych pomiarów przeprowadzonych w tym roku, na tych drogach zanotowaliśmy ponad 100 tysięcy pojazdów na dobę – wylicza Marek Prusak, GDDKiA w Katowicach. Mimo to, bezpieczeństwo na drogach wzrasta nie tylko w stolicy aglomeracji, ale też w całym województwie. Choć i tu w najgorszej sytuacji są piesi. –Tylko w roku ubiegłym na śląskich drogach ponad 100 osób pieszych poniosło śmierć, również na wysokim poziomie śmiertelności mamy motocyklistów – mówi asp. Tomasz Bratek, Wydział Ruchu Drogowego KWP w Katowicach.

 

 

 

 
Co ciekawe, wraz z upływem lat zmieniają się też dni tygodnia, w których najczęściej dochodzi do wypadków. Jeszcze dwa lata temu był to piątek. W 2014 w niechlubnym rankingu pierwsze miejsce zajął poniedziałek. Co piąty wypadek wydarza się na początku tygodnia. Najmniej niebezpieczna jest niedziela. –W poniedziałek jesteśmy pierwszy dzień, kiedy wchodzimy na wysokie obroty. Ta kumulacja następuje popołudniu, kiedy następują powroty z pracy do domu, a jednocześnie rusza ciężki tabor transportowy – mówi Wojciech Korchut, psycholog, GPE Psychotronics. Wtedy na drogach robi się najgęściej. Szczególnie, między godziną 14.00 a 15.00. To właśnie wtedy prawdopodobieństwo wypadku w Katowicach jest największe. <.>

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button