Leasing samochodu u dealera czy zewnętrzny – co wybrać?
Chcesz wziąć auto w leasing i sprzedawca w salonie mówi: „załatwimy wszystko na miejscu”. Kuszące, prawda? Ale chwilę później znajomy podrzuca kontakt do niezależnego doradcy, który „załatwia taniej i lepiej”. I nagle okazuje się, że masz do wyboru dwie drogi – obie z pozoru wygodne, ale różniące się znacznie pod względem elastyczności i kosztów. Co w takim razie lepiej wybrać?
Jak działa leasing dealerski – co tak naprawdę „załatwiasz na miejscu”
Leasing dealerski to najczęściej pierwsza propozycja, gdy pytasz o finansowanie w salonie. Sprzedawca współpracuje z wybraną firmą leasingową, a formalności załatwiasz na miejscu. Wygodne, zwłaszcza gdy zależy Ci na czasie. Ale nie masz wtedy możliwości porównania kilku opcji – bierzesz to, co akurat oferuje dealer.
Zewnętrzny leasing samochodu – więcej opcji, więcej kombinacji
Zewnętrzny leasing samochodu dostępny np. na stronie https://vleasing.pl/leasing/samochodu/ daje znacznie większą elastyczność niż oferta dealerska. Zamiast korzystać z jednej firmy finansującej (tej, z którą współpracuje salon), możesz porównać warunki nawet kilkunastu instytucji – bankowych i niezależnych.
W praktyce oznacza to, że decydujesz o wysokości wykupu, długości umowy, a także sprawdzasz, która firma oferuje niższe oprocentowanie lub nie dolicza opłat za wcześniejsze zakończenie leasingu samochodu.
Masz też więcej przestrzeni na negocjacje. Możesz zaproponować własny harmonogram spłat, wybrać leasing operacyjny lub finansowy, dopasować wysokość rat do sezonowości dochodów (co ważne np. w rolnictwie czy budowlance). I co istotne – zewnętrzny leasing samochodu nie wymaga zakupu auta w konkretnym salonie. Bez problemu sfinansujesz też samochód używany.
Wybierając leasing samochodu przez dealera, trzeba jednak liczyć się z ograniczeniem wyboru. W zamian zyskujesz wygodę – formalności załatwiasz na miejscu, bez szukania ofert. Jeśli zależy Ci głównie na czasie, a koszty nie grają pierwszych skrzypiec, taka opcja może być wystarczająca.

Co może pójść nie tak – i gdzie łatwiej o pułapkę?
Zarówno leasing dealerski, jak i zewnętrzny potrafią wyglądać świetnie na papierze. Problem pojawia się wtedy, gdy skupisz się tylko na racie, a nie przeczytasz, co kryje się w dalszych paragrafach umowy.
W przypadku leasingu dealerskiego najczęstsze pułapki to:
- wysoki koszt wykupu, który nie zawsze jest jasno komunikowany na początku,
- obowiązkowe ubezpieczenie z narzuconej listy, które okazuje się znacznie droższe niż rynkowe stawki,
- opłata przygotowawcza lub manipulacyjna, której nie widać w kalkulatorze, ale pojawia się w umowie,
- wyższa marża.
U dealera łatwo też ulec presji czasu – podpisujesz leasing „przy okazji” zakupu auta, nie porównując ofert z rynku. Często dopiero po kilku miesiącach orientujesz się, że można było to zrobić taniej.
Z kolei w leasingu zewnętrznym największe ryzyko wiąże się z nieprzejrzystym doradztwem. Jeśli trafisz na brokera działającego na prowizji tylko z jednej firmy, to zamiast wyboru masz iluzję wyboru. Warto więc zapytać wprost: czy dana osoba ma dostęp do kilku leasingodawców i działa niezależnie?
Co z kosztami? Cena, wykup, prowizje
Na pierwszy rzut oka oferta dealerska i zewnętrzna mogą mieć podobną ratę miesięczną. Ale prawdziwe różnice wychodzą, gdy spojrzysz na cały koszt leasingu – od opłaty wstępnej po wykup i dodatkowe prowizje.
W leasingu dealerskim często spotykamy się z tzw. pakietem „all-in”: rata, ubezpieczenie, wykup, serwis. Działa to na zasadzie wygody, ale bywa kosztowne. Koszt ubezpieczenia bywa znacznie wyższy niż przy polisie z rynku, a sama rata – pozornie niska – kryje w sobie mniejszy wykup lub nieelastyczne warunki rozwiązania umowy.
Dealerzy mają często promocje od importerów, ale te ograniczają wybór: np. tylko przy 25% wpłacie i określonym ubezpieczycielu.
Leasing zewnętrzny daje więcej kontroli nad strukturą kosztów. Możesz:
- ustawić niski wykup i wyższe raty – albo odwrotnie,
- negocjować RRSO i marżę,
- wybrać własne ubezpieczenie (tańsze o kilkaset zł rocznie),
- uniknąć wielu „ukrytych” kosztów w umowie.
Czasem różnica w całkowitym koszcie leasingu tej samej wartości auta wynosi kilka tysięcy złotych – tylko dlatego, że jedna z opcji nie została przefiltrowana przez kalkulator, a druga tak.
Kiedy warto pójść do dealera, a kiedy do niezależnego doradcy?
Nie każda sytuacja wymaga głębokiej analizy. Jeśli kupujesz auto z salonu, zależy Ci na czasie i masz ograniczoną przestrzeń na negocjacje – leasing dealerski będzie dobrym rozwiązaniem. Szczególnie wtedy, gdy dealer oferuje promocję powiązaną z konkretnym modelem, a Ty nie planujesz wykupu lub zamierzasz zmienić auto po kilku latach.
Z kolei jeśli:
- masz specyficzne oczekiwania co do struktury leasingu,
- zależy Ci na obniżeniu kosztów całkowitych,
- chcesz mieć wpływ na wybór ubezpieczenia,
- planujesz wcześniejsze zakończenie umowy lub elastyczne warunki wykupu,
– wtedy zdecydowanie lepiej porozmawiać z niezależnym doradcą. Dobry broker leasingowy nie tylko zestawi oferty z kilku firm, ale też dopasuje rozwiązanie do Twojej sytuacji finansowej i podatkowej.
Pamiętaj też, że doradca zewnętrzny może finansować zakup w dowolnym salonie – nie jesteś więc ograniczony do konkretnej marki czy importera. To może mieć znaczenie, jeśli znalazłeś auto w dobrej cenie, ale nie chcesz być skazany na leasing „od ręki”.
źródło: materiał partnera, artykuł sponsorowany




