„Leczył” chorych na raka. Dwie kobiety nie żyją. Jest akt oskarżenia
Jest akt oskarżenia przeciwko 56-letniemu mężczyźnie, który poprzez oszustwo naraził dwie kobiety na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo doznania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, jak również o udzielanie świadczeń zdrowotnych bez uprawnień.
Ustalenia prokuratury
Do oskarżonego 56-latka w różnym czasie zgłosiły się dwie kobiety, u których zdiagnozowano nowotwory złośliwe i które w związku z tym pozostawały w leczeniu. Mężczyzna nie mając uprawnień do leczenia, zapewnił kobiety, że jest lekarzem i zna się na leczeniu. Po przeprowadzonych rzekomych badaniach, między innymi przy użyciu przedmiotu przypominającego wahadełko, zapewnił pokrzywdzone, że nie chorują na nowotwory, a zostały zarażone różnymi patogenami. Zalecił im zaprzestanie dotychczasowego leczenia i przyjmowania leków. Równocześnie wprowadził je w błąd, że proponowane przez niego: naświetlania generatorem plazmowym, plastry oczyszczające i maty grzewcze z kamieni pozwolą na powrót do zdrowia.
Kosztowne leczenie
Pokrzywdzone zostawiły w „gabinecie” oszusta łącznie ponad 45 tys. złotych. Na tę kwotę składało się przede wszystkim wynagrodzenie za świadczone porady, jak również koszty wynajmu lamp do naświetlań.
Dwie ofiary
Jak czytamy w komunikacie Prokuratury Okręgowej w Katowicach, szkody zdrowotne, związane z opóźnionym leczeniem, które z uwagi na pogarszający się stan zdrowia kobiety ostatecznie podjęły, okazały się niemożliwe do naprawienia. Obie kobiety zmarły: jedna w wieku 66 lat, a druga w wieku 35 lat.
Jednoznaczna opinia biegłego
Z opinii biegłego z zakresu medycyny, wynika, że wszelkie działania podejmowane przez 56-letniego „lekarza”, w świetle nauk medycznych, były czynami niedopuszczalnymi i szkodliwymi. „Utracono bowiem bezpowrotnie kilka miesięcy prawidłowego leczenia, które mogło wydłużyć życie pokrzywdzonym i zmniejszyć ich cierpienia fizyczne i psychiczne” – czytamy.
56-latek nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień. Grozi mu do 8 lat więzienia.