Leszek Jodliński odwołany z funkcji dyrektora Muzeum Górnośląskiego: Zastałem zablokowany komputer, odebrano mi pieczątkę [WIDEO]
Decyzją zarządu województwa śląskiego z funkcji dyrektora Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu odwołany został w ubiegły czwartek Leszek Jodliński. Jednym z powodów zwolnienia go z funkcji miały być konflikty z pracownikami placówki, o których w oficjalnym piśmie poinformowali marszałka przedstawiciele związków zawodowych.
Świętość zrównana z rynsztokiem w Katowicach! TOP 5 Silesia Flesz
-Zostałem zaproszony do gabinetu, wręczono mi pismo. Właściwie przed jego wręczeniem zostało ono odczytane. Powiedziałem, że się z tym sposobem prowadzenia i spotkania i sprawy absolutnie nie zgadzam, wyrażam rodzaj ubolewania, protestu i odmówiłem podpisania, przyjęcia tego dokumentu – mówi Leszek Jodliński, były dyrektor Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu.
– Czy podano Panu przyczynę tego zwolnienia? – Nie, dokument nie zawiera żadnych takich powodów. Nie są one podane. Nie usłyszałem ich także podczas tej krótkiej – ona trwała ok 3-4 minut – rozmowy. […] Po powrocie do muzeum zastałem zablokowany komputer, odebrano pieczątkę, brak dostępu do poczty e-mailowej. Powiedziałbym – praktyki, które przypominają mi zupełnie inne realia, powiedziałbym społeczne – dodaje Leszek Jodliński, były dyrektor Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu.
Związkowcy obarczają byłego dyrektora winą za zalanie piwnic muzeum, a także żądanie przez niego pracy zespołu i wpuszczania zwiedzających do galerii, bezpośrednio po pomalowaniu podłóg farbami, w których – zdaniem związkowców – znajdują się substancje rakotwórcze.
-Ponad 70% załogi podpisało pismo o z prośbą o rozwiązanie tej sytuacji, ze względu na to, że nie widzimy dalszej możliwości współpracy z panem magistrem Jodlińskim. […] Pan Jodliński sprowadził zagrożenie zdrowia na pracowników i na zwiedzających przynajmniej w dwóch przypadkach. To są tylko dwa przypadki, o których zresztą w piśmie do pana marszałka… na które zwracaliśmy uwagę. […] Trudno, żebyśmy dyskutowali z panem dyrektorem o tym, że nie chcemy z nim dalej pracować. Wielokrotnie mógł to odczuć, ponieważ wielokrotnie zwracaliśmy się do niego w różnych sprawach, które ignorował, albo wręcz w mailach określał bardzo jednoznacznie, że my demonizujemy pewne zagrożenie, przesadzamy – mówi dr Roland Dobosz, wiceprzewodniczący komisji zakładowej NZZ Solidarność w Muzeum Górnośląskim w Bytomiu.
O skierowaniu pisma do marszałka związkowcy zadecydowali w grudniu, gdy dyrektor miał – ich zdaniem – utajnić raport, z którego wynikało, że poziom skażenia mikrobiologicznego powietrza może stanowić potencjalne zagrożenie dla pracowników, a także odwiedzających muzeum.
– To jest decyzja merytoryczna. Jeszcze w piątek dostałem na swoje ręce podziękowanie od załogi, że ta zmiana została dokonana, że zarząd odwołał pana Jodlińskiego z przyczyn merytorycznych i bardzo się cieszą z tego tytułu, że sytuacja w tej placówce ulegnie unormowaniu i będzie dyrektor, z którym będzie można współpracować – mówi Jakub Chełstowski, marszałek województwa śląskiego.
W ocenie Leszka Jodlińskiego sposób w jaki został zwolniony łamie wszystkie znane mu przepisy. Były dyrektor Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu zapowiada, że sprawa trafi do sądu.
(Monika Lipiec)