Remonty DrógSilesia Flesz najnowsze informacjeTVS VIDEO

Likwidują dziki parking przy Uniwersytecie Śląskim WIDEO

Po wielu latach tolerowania parkingowej patologii w centrum Katowic, władze miasta w końcu powoli likwidują miejsca, w których nigdy nie powinno być samochodów. Ostatnie auta zostały odholowane z przestrzeni w pobliżu Uniwersytetu Śląskiego. Ale w kolejce do likwidacji czekają kolejne białe plamy na mapie Strefy Płatnego Parkowania. 

 

Nielegalny Parking kampusu Uniwersytetu Śląskiego

To klepisko w pobliżu ul. Górniczej i kampusu Uniwersytetu Śląskiego, wykorzystywane było przez lata do parkowania samochodów. W ubiegłym tygodniu MZUiM postawił tu znaki zakazu zatrzymywania się. Jednocześnie prowadzona była ulotkowa akcja. W poniedziałek teren u zbiegu ulic Górniczej i Maślińskiego został dodatkowo ogrodzony taśmami, a służby miejskie ustawiały betonowe płyty. Samochody, które jeszcze tu stały, zostały odholowane. -Zgodnie z zapowiedziami, te białe plamy będą sukcesywnie usuwane tak, jak ma to miejsce teraz w rejonie ulicy Górniczej – mówi Silesia Flesz Dawid Kwiecień, Katowicka Agencja Wydawnicza

Są pierwsi zadowoleni z decyzji katowickich urzędników 

Z czego mogą cieszyć się lokalni przedsiębiorcy, którzy jak mówią, niejednokrotnie mieli problem z samochodami parkującymi na miejscach przeznaczonych dla swoich klientów. -Zdarzało się, że tutaj parkowali nam przed bramą wjazdową, że musieliśmy wzywać służby. I problem był duży. Jakoś radziliśmy sobie z tym tematem, a teraz to pewnie zniknie. I sądzę, że to było potrzebne, natomiast jakieś rozwiązanie tutaj, jeżeli chodzi o przejazd, musi być wdrożone przez miasto. Żeby nie zamykać tej drogi – mówi Roman Rawinis, Speed Auto Serwis Katowice. Teren przy ul. Górniczej to tylko jeden z kilku podobnych w centrum Katowic, gdzie każdego dnia bezpłatnie parkują setki samochodów. Często kierowcy pozostawiają na nich auta na wiele godzin.

Nielegalne (darmowe) parkingi w Katowicach 

Nielegalne parkingi znajdują się też przy Superjednostce oraz skrzyżowaniu ulic Gliwickiej, Opolskiej, Grundmanna i Dąbrówki. Z czasem również i one zostaną wyłączone z możliwości parkowania. Chodzi, m.in. o estetykę tych miejsc, a także to, że znajdują się w Strefie Płatnego Parkowania. Jak można się domyślać, kierowcy korzystający z parkingowych klepisk nie są z planów miasta zadowoleni. -Uważam, że więcej powinno być takich wolnych po prostu parkingów, niekoniecznie płatnych. Bo jakby nie patrzeć, to jest zawsze utrudnienie, ale wtedy ten parking z pewnością wyglądałby też inaczej, jak teraz. Jest tyle aut w mieście, gdzie one mają parkować. Każde jedno miejsce, jak nawet widać na ulicy, jest zajęte, no gdzieś ci ludzie muszą parkować – mówi Michał, kierowca z Katowic.
-No zły pomysł. Bo dzikie parkingi, to tu ludzie nie płacą za parking, a tutaj miejsca pracy, jest ich dużo. I płacić za płatne parkingi od rana do wieczora to trochę to ludzi wychodzi. A już na mandaty idzie na polskie drogi, to jeszcze za parkingi chcą, no to nie tak – mówi Łukasz, kierowca z Katowic.

Powiązane artykuły

Liczba mandatów w Katowicach nie maleje 

A liczba mandatów, odkąd obowiązuje strefa płatnego parkowania, wcale nie maleje. Straż miejska wciąż odnotowuje wiele interwencji, których najwięcej jest w rejonie ścisłego centrum i Koszutki. -W ubiegłym miesiącu to było ponad 1500 interwencji związanych z nieprawidłowościami w ruchu drogowym. Pomimo że są w Katowicach strefy płatnego parkowania, widać te wolne miejsca. Kierowcy coraz częściej decydują się na omijanie tych stref i parkowanie w miejscach zabronionych. Najcześciej to jest wykroczenie popełnianie w związku z nieprzestrzeganiem znaków zakazu zatrzymania się i postoju, parkowanie na chodnikach – mówi mł. insp. Jacek Pytel, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Katowicach. Straż Miejska przypomina przy okazji, że odholowanie samochodu z miejsca nieprzeznaczonego do parkowania, to dla właściciela wydatek w wysokości kilkuset złotych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button