Zaczęło się od telefonu do dyżurnego katowickiej komendy. Zadzwonili do niego przerażeni mieszkańcy jednego z bloków na katowickiej Koszutce. Nie tylko od dłuższego czasu nie widzieli swojej sąsiadki, ale zaczęli odczuwać od kilku dni bardzo nieprzyjemny fetor. Patrol od razu przyjechał na miejsce. Gdy mundurowym nikt nie otworzył drzwi, podeszli oni do okna, przez które zobaczyli siedzącą w fotelu kobietę. Pomimo wielokrotnie podejmowanych prób nawiązania kontaktu, kobieta nie reagowała. Policjantom nic innego nie zostało – dostali się do mieszkania przez okno. W środku okazało się, że siedząca w fotelu kobieta żyje. W mieszkaniu panował okropny fetor.Okazało się, że na łóżku pod kocami leży ciało innej kobiety w daleko posuniętym rozkładzie. Teraz śledczy wyjaśniają, co wydarzyło się w tym mieszkaniu.
