Mali wojownicy WIDEO
Każde dziecko to dar. A te są darem wyjątkowym. Mowa o maluchach, które na świecie pojawiły się zbyt szybko. Wcześniaki swoje święto obchodzą rokrocznie w listopadzie na całym świecie. O małych wojownikach i tych, dzięki którym żyją Karolina Komada.
Tymon 13 grudnia skończy półtora roku. Urodził się w 32 tyg. ciąży.
Pani Agnieszka miała sepsę, dlatego lekarze zdecydowali się zakończyć ciąże.
-Nasze ciało, jako matek powinno być tą bezpieczną oazą, a przez moją chorobę tak to się skończyło. Najpierw takie poczucie winy, głównie strach, bo ten początek był trudny. (…) Potem się zastanawiali, czy on też sam choruje, czy to tylko ode mnie jest, ale miał antybiotyki na początek, płucko mu pękło, czyli miał odmę od sztucznego, od aparatury – mówi Agnieszka, mama Tymona.
Poza tym czekało go długie i niełatwe leczenie, jak w przypadku innych noworodków.
-Niedojrzałość płuc, niedojrzałość nerek, niedojrzałość jelit, tu wszystko jest niedojrzałe i nie pracuje w 100%, jak u noworodka donoszonego. Natomiast bezpośrednio po porodzie jest zabezpieczenie takich funkcji życiowych, które są niezbędne do przeżycia, czyli oddechu i krążenia. I oddech jest największym problemem tych skrajnie małych wcześniaków, niejednokrotnie wsparcia z respiratora i zastąpienia ich oddechu, oddechem sztucznym – mówi dr n. med. Helena Sławska, oddział neonatologii i intensywnej terapii noworodka, SS nr 2 w Bytomiu.
I mimo że w końcu, czasem dopiero po kilku miesiącach, narządy zaczynają prawidłowo funkcjonować i dziecko jest gotowe na opuszczenie szpitala, to na tym leczenie się nie kończy. Przekonali się o tym rodzice dwuletniego Kuby, który urodził się w 28 tygodniu ciąży.
-Przed każdym, jednym wejściem do gabinetu towarzyszył nam stres, bo nie wiedzieliśmy, jaka będzie diagnoza, bo również byliśmy poddani testom genetycznym, czy Kuba nie ma jakiegoś genu uszkodzonego. Byliśmy poddani tutaj kardiologom, psychologom. Kuba miał wzmożone napięcie mięśniowe, do dzisiaj jeszcze jeździmy na rehabilitację – mówi Marek, ojciec Kuby.
Jak mówi pan Marek, cały proces leczenia jest stresujący, dlatego też oprócz sprzętu i wyszkolonych specjalistów, w szpitalach czeka pomoc dla rodziców.
-Mamy zatrudnioną na oddziale panią psycholog, która również współpracuje z rodzicami, przez ten trudny czas z nimi przechodzi. Mówią o emocjach, o zachowaniach, o strachu, lęku, niepewności. Tematów jest ogrom, ale to wspiera rodziców w tych trudach podczas pobytu na oddziale – mówi Kornelia Cieśla, dyrektor Szpitala Specjalistycznego nr 2 w Bytomiu.
Intensywne ratowanie noworodków urodzonych przedwcześnie zaczyna się po skończonych pełnych 23 tygodniach. Obchody dnia wcześniaka w szpitalu specjalistycznym w Bytomiu to nie tylko zwiększenie świadomości o przedwczesnych porodach, to też spotkanie z rodzicami, którzy pokonali już tę krętą drogę.