reklama
Silesia Flesz najnowsze informacje

Marsz Autonomii kolejny raz przeszedł ulicami Katowic [WIDEO]

Organizatorem marszu jak co roku był Ruch Autonomii Śląska

Marsz Autonomii kolejny raz przeszedł ulicami Katowic. Zgodnie z panującą już tradycją, jedna z największych manifestacji broniących możliwości stanowienia norm samodzielnie, odbyła się w terminie niedalekim od 15 lipca. A data nie jest przypadkowa, bo to właśnie na 15 lipca przypada rocznica – w tym roku już 102. – uchwalenia przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej organicznego województwa śląskiego. Ideą marszu jest nie tylko manifestacja swojej przynależności do śląskiej społeczności, ale także walka o racjonalną samorządność. 

– Walczymy o to, żeby ta śląska sprawa wybrzmiała. Ja walczę o to, żeby język śląski został w końcu uznany za język regionalny. To jest naprawdę dla mnie najważniejsze, w tej sprawie napisałem rezolucję do Parlamentu Europejskiego, staram się zarazić tą miłością do Śląska w parlamencie europejskim także innych polskich posłów. To się powoli dzieje. Uznanie Ślązaków za mniejszość etniczną, to jest też taki nasz kolejny cel, który na pewno dziś tu będzie wybrzmiewał. I robimy swoje, to jest nasz region, kochamy go. Ja ten marsz traktuję jako takie święto Śląska, jako celebrację naszej tożsamości – mówi Łukasz Kohut, poseł do Parlamentu Europejskiego.

– Już jest trochę za późno, żeby o cokolwiek walczyć, ale jestem tu, żeby zamanifestować tą swoją tożsamość chociaż trochę i tyle. Bo świat się zmienił, po prostu etnosy nie pasują do współczesnego świata i to tyle. Ale tak przynajmniej, powiedzmy, żeby tą trumnę odprowadzić do pogrzebu – mówi Robert, mieszkaniec Radzionkowa.

– Śląska tożsamość, żeby przetrwać musi mieć wsparcie także w systemie edukacji. Dzisiaj w szkole tak naprawdę Śląska prawie nie ma, a jeśli już się pojawia, to tylko w polskich kontekstach. Jak wiadomo jego historia była zmienna, różna i w znaczącym stopniu nie wpisuje się w historię Polski. O tym młody Ślązak czy mieszkaniec Górnego Śląska dzisiaj w szkole się nie dowiaduje. W tych warunkach bardzo trudno jest podtrzymać tożsamość. W zasadzie skazani jesteśmy tylko i wyłącznie na przekaz rodzinny czy środowiskowy – mówi Jerzy Gorzelik, Ruch Autonomii Śląska.

– Myślę, że w szkole nie dowiedzą się aż tak dużo, że jest to jakoś marginalizowane i pomijane trochę. Albo traktowane w taki sposób typowy, że ta historia jest ino od 1921 roku, a to co było przed tym, to że ich pradziadkowie żyli tu przedtem, że prapradziadkowie i jeszcze starsze pokolenia też żyły przedtem, to o tym nie wiedzą. Nie wiedzą, że Ligota była pszczyńska, że należała do księcia pszczyńskiego. Stąd taki strój, a nie ten taki typowy z żółtymi galotami – mówi Paweł, mieszkaniec Katowic-Ligoty.

– Żeby autonomia nam została na Śląsku. Żeby nam nikt nie odbierał, bo to jest nasza śląskość. Nasza mowa, gwara, a to wszystko już zanika – mówi Dorota, mieszkanka Chorzowa.

Organizatorami corocznego marszu jest Ruch Autonomii Śląska, który dąży do zarówno cywilizacyjnego, jak i kulturowego odrodzenia Górnego Śląska.

autor: Fatima Orlińska / opracowanie: Bartosz Bednarczuk 

Pokaż więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button