Mati a nie Mateusz i Seba a nie Sebastian? RODO wchodzi do szkół i może być śmiesznie [WIDEO]
Pseudonimy zamiast imion i nazwisk. Czy to najlepszy pomysł na poradzenie sobie z RODO? Nowy rok szkolny uświadomił nie tylko dyrektorom szkół, że nowe przepisy mocno skomplikowały szkolne życie.
ZOBACZCIE RÓWNIEŻ: Pod Zabrzem można już pływać łodziami! Trasa wodna w Sztolni Królowa Luiza gotowa
-Słyszałem o przypadkach, kiedy nauczyciele na lekcji wywoływali uczniów po numerkach albo kiedy dyrektorzy próbowali ponumerować swoich nauczycieli czy wywoływać ich z inicjałów – mówi Piotr Prencel, dyrektor SPS nr 15 w Rudzie Śląskiej Halembie.
RODO jest nowym unijnym rozporządzeniem, dotyczącym przetwarzania danych osobowych osób fizycznych oraz swobodnego przepływu takich danych. Ma chronić – praktyka jest jednak bardziej skomplikowana. -Każdy jest na tyle rozsądny, że wie, że musi pewne dane swojego dziecka udostępnić, bo inaczej nie jesteśmy w stanie procesu edukacyjnego w ogóle prowadzić – dodaje Piotr Prencel, dyrektor SPS nr 15 w Rudzie Śląskiej Halembie.
Śląskie kuratorium oświaty regularnie otrzymuje pytania o to, jak stosować nowe rozporządzenie. Nie zawsze odpowiedź jest jednak oczywista. -Pytano nas również, czy uczniowie mogą zostawiać w szkołach podpisane podręczniki i przybory szkolne – mówi Anna Kij, rzecznik prasowy Śląskiego Kuratorium Oświaty. A to już nie jest to takie oczywiste – bo do tych rzeczy mają dostęp osoby trzecie.
Dla tych, którzy nie wiedzą do końca jak postąpić z pomocą przychodzi dostępny od sierpnia na stronie MEN – u poradnik dotyczący przetwarzania danych osobowych w przedszkolach, szkołach i placówkach oświatowych.
(Monika Herman)