Metropolia określi standardy rowerowe? [WIDEO] Wszystko zależy od włodarzy gmin
Co kraj, to obyczaj można by rzec. Bo do tej pory drogi rowerowe były budowane tak jak władzom miast się podobało. Sytuację ma uregulować opracowany przez metropolię dokument „Standardy i wytyczne kształtowania infrastruktury rowerowej”.
Robimy masę, czyli WIELKI TEST NIEMIECKICH SŁODYCZY w TOP 5 SILESIA FLESZ!
– Standardy rowerowe są nam potrzebne do tego, że jeśli chcemy budować infrastrukturę, to chcielibyśmy aby w 41 gminach bo tyle aktualnie liczy sobie Górnośląsko-Zagłebiowska Matropolia żeby ten standard jeśli chodzi o trasy rowerowe był zachowany. To oznacza również wyznaczenie pewnego poziomu, tak aby go nie zaniżać, co oznacza również kwestie związaną z rodzajem nawierzchni, szerokością drogi nawet wybarwieniem tej drogi – mówi Marcin Dworak, metropolitalny oficer rowerowy.
Metropolia zachęca włodarzy miast, by w formie zarządzenia dokument przyjęły – ma to stanowić gwarancję obowiązywania przepisów na terenie gminy. Na czołówkę w tym wyścigu wysunęła się Dąbrowa Górnicza, która stała się pierwszym miastem, które standardy przyjęło.
– Cieszę się, że takie standardy powstały w metropolii i tym bardziej ucieszyłem się z tego że mogliśmy w bardzo szybkim tempie zarządzenie wprowadzić, dlatego że jesteśmy w trakcie realizacji dużych projektów rowerowych, dróg rowerowych przez całe miasto, rozwiązań rowerowych które też dotyczą terenów rekreacyjnych i było ważne żebyśmy te projekty, które teraz wprowadzamy ale też te które teraz trwają prace projektowe to żeby wszyscy wiedzieli czego się spodziewać, jakie są standardy i oczekiwania – mówi Marcin Bazylak, prezydent Dąbrowy Górniczej.
Nie wszystkie miasta, jednak zamierzają iść tą drogą. Władze Rudy Śląskiej obecnie nie planują przyjąć zarządzania.
– Możemy takie zarządzenie wydać aczkolwiek ostrzegam czy informuję, że będziemy musieli korzystać z wielu odstępstw. One są przewidziane w tych standardach i będziemy to robić, bo nie ma innej możliwości. Nie mamy miejsca na to, by budować trasy rowerowe po terenach, które nie są objęte sieciami rożnego rodzaju. Nie jesteśmy miastem, które powstało w środku lasu, jesteśmy miastem przemysłowym gdzie tych sieci jest pełno i trzeba brać to wszystko pod uwagę – mówi Krzysztof Mejer, zastępca prezydenta Rudy Śląskiej.
Jak tłumaczy zastępca prezydenta Rudy Śląskiej właśnie dlatego w wielu miejscach drogi rowerowe budowane są z kostki brukowej. Ewa Chmielewska, radna która złożyła interpelację w sprawie stosowania w mieście standardów i wytycznych dla infrastruktury rowerowej a także inicjatorka powstania obwodowej trasy rowerowej po Rudzie Śląskiej z argumentacją władz miasta nie do końca się zgadza.
– To nie jet dokument, który będzie obowiązywał w całej Polsce. Został on tak ułożony żeby można go było stosować w śląskich miastach (…) Wiadomo jest, że wszyscy rowerzyści właśnie na tę kostkę skarżą się najbardziej. Na całym świecie drogi nie są budowane jednak z kostki. Tak samo ulice, drogi dla samochodów też nie są budowane z kostki chociaż pod nimi biegną instalacje i różne sieci. Demontaż można przeprowadzić zarówno drogi asfaltowej jak i drogi wykonanej z kostki – mówi Ewa Chmielewska, radna w Rudzie Śląskiej.
– Na prawdę nie wiem skąd ktoś wziął pomysł żeby w miejscach gdzie przechodzą rury kłaść kostkę, bo przecież kiedyś być może to pęknie. Po pierwsze kostka drugi raz ułożona nigdy nie będzie tą samą kostką, po drugie gdyby ta sytuacja była analogiczna to na jezdniach mielibyśmy również pasy z kostki bo tam pod spodem idą rury – mówi Marcin Dworak, metropolitalny oficer rowerowy.
Spór o kostkę trwa od lat i wiele wskazuje na to, że będzie trwał jeszcze długo. Pozostaje mieć nadzieję, że dyskusja nie okaże się drogą donikąd…